Tymczasem na Fuji Speedway...

Ma nieco ponad 4,5 km długości, 16 zakrętów i od kilkunastu lat jest własnością Toyoty. Czterokrotnie rozgrywane były tutaj Grand Prix F1. Swoją sławę tor Fuji Speedway zawdzięcza jednak górze Fuji, u której podnóża został zbudowany w 1965 roku oraz pewnemu zdarzeniu, do którego doszło 11 lat później.

Właśnie wtedy w strugach ulewnego deszczu rozgrywane były drugie GP F1. Już na drugim okrążeniu walczący o tytuł mistrza Niki Lauda zdecydował się wycofać z wyścigu ze względów bezpieczeństwa. Jego rywal James Hunt zajął w tym wyścigu trzecie miejsce i został mistrzem świata z przewagą jednego punktu. Dla Laudy był to drugi start po tragicznym wypadku, do którego doszło na torze Nurburgring - wówczas Ferrari Laudy uderzyło w bandę i inny bolid, a na skutek wypadku stanęło w płomieniach. Austriak został uwięziony w płomieniach, doznał poważnych poparzeń i zapadł w śpiączkę.

Podczas deszczowego GP w 1976 roku obyło się bez dramatycznych zdarzeń, natomiast rok później na Fuji doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęło dwóch kibiców.

To przesądziło o losie toru i późniejszych wyścigach bolidów F1. Na torze Fuji rozegrano je tylko czterokrotnie w latach 1966, 1976, 1977 i 2007. Z powodzeniem jednak startowały tutaj inne serie, w tym amerykańska Indy Car.

Reklama

Od 17 lat właścicielem toru jest Toyota. Obiekt nadal świetnie sprawdza się podczas międzynarodowych imprez oraz testów, które przeprowadzają tutaj nie tylko japońscy producenci samochodów.

Podczas wizyty w Japonii na Fuji Speedway grupę spotkaliśmy kierowców-amatorów. Przyjechali przewietrzyć swoje zabytkowe Hondy NSX. Nie było to jednak powolne snucie się po nitce toru. Samochody są przystosowane do wyścigowej jazdy, a niektóre z nich mają klatki bezpieczeństwa i silniki podkręcone do ponad 450 KM.

Duże wrażenie zrobiła na nas Toyota GT86 w pełnym fabrycznym tuningu, usportowiony Lexus, Nissan Skyline GT-R oraz Nissan 350Z profesjonalnie przygotowany do wyścigów.
Na torze nie zabrakło również samochodów Ferrari i BMW czy egzemplarzy Forda Mustanga.

Jules


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama