Trasa S16 na Mazurach jeszcze bardziej opóźniona. Dwóch Polaków, trzy zdania
W przygotowaniu są dwa kolejne odcinki drogi S16 łączące Mrągowo przez Ełk z Knyszynem. Lokalni aktywiści mają sporo zastrzeżeń do przebiegu tej trasy.
Z pozoru wszystko idzie w założonym przez inwestora kierunku. GDDKiA złożyła wniosek o wydanie decyzji środowiskowej już w grudniu 2020 roku. Dokument ma być wydany dla wariantu B przebiegu trasy, a więc połączenia miejscowości Mrągowo, Baranowo, Mikołajki, Orzysz, Ełk. Na długości 77,5 km zaplanowano osiem węzłów. Według inwestora taki przebieg trasy stanowi najlepszy kompromis między oddziaływaniem na środowisko naturalne a dostępnością trasy i jej skomunikowaniem z istniejącymi szlakami. Na poparcie swojego zdania GDDKiA przedstawia raport pełen szczegółowych analiz na ten oddziaływania trasy S16 na jakość wód i powietrza oraz opisujących poziom emitowanego hałasu.
Wszystkie dokumenty zawierające opis rozwiązań technicznych mających znaleźć zastosowanie przy budowie trasy S16, a mających na celu ograniczenie wpływu na środowisko, inwestor dostarczył do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. GDDKiA przyznaje, że olsztyński RDOŚ zażądał wyjaśnień i uszczegółowienia dokumentacji.
Dokumentacja wymagała według RDOŚ wprowadzenia wyższego poziomu szczegółowości w zakresie m.in. oceny i analizy skali oddziaływania drogi na środowisko. Ostatnie wysłane zapytanie dotyczyło wyjaśnienia i uzupełnienia dokumentacji opisującej kryteria kwalifikacji terenów podlegających ochronie przed hałasem. Jak zapewnia inwestor, wszystkie wymagane dokumenty zostały już złożone. Kolejnym etapem realizacji ma być przygotowanie projektu technicznego, czyli opisu przestrzennego dokładnego przebiegu trasy, obiektów inżynieryjnych czy zastosowanych zabezpieczeń. Dokument ten zawierać będzie także badania geologiczne wykonane w miejscu planowanego przebiegu trasy.
Lokalne organizacja pozarządowe nie zgadzają się na taki przebieg trasy. Twierdzą jednogłośnie, że zagrozi ona istnieniu Biebrzańskiego Parku Narodowego i Krainy Wielkich Jezior Mazurskich. Zdaniem aktywistów na przebieg trasy należy patrzeć całościowo, a nie odcinkami. Proponują oni całkowite przekonstruowanie koncepcji i przeniesienie trasy S16 tak, aby ominęła najcenniejsze przyrodniczo tereny od zachodu. W odpowiedzi na te żądania GDDKiA opracowało nową koncepcję dla odcinka Ełk - Knyszyn, który przecina Park Narodowy w rejonie Sztabina, omija twierdzę Osowiec i częściowo pokrywa się lub biegnie wzdłuż aktualnego śladu drogi krajowej nr 8. Jednak spotkania przeprowadzone w grudniu 2020 roku wykazały, że i ten przebieg trasy nie przypadł do gustu mieszkańcom.
W tej sytuacji sprawa nie może znaleźć swojego szczęśliwego zakończenia i zostaje przekazana do Komisji Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych GDDKiA. Na jej decyzję przyjdzie poczekać do drugiej połowy br.
Protestujący domagają się całkowitego ominięcia Parku Narodowego, tj. przeprowadzenia trasy przez miejscowości Zambrów - Łomża - Szczytno - Olsztyn bądź też przez Radzyń Podlaski - Siedlce - Ostrów Mazowiecką - Łomżę - Szczytno - Olsztyn. Ich zdaniem te warianty są jednak przez inwestora ignorowane. Na poparcie swojego stanowiska Fundacja Dla Biebrzy zamówiła w 2021 roku niezależne studium, którego celem było sprawdzenie czy są możliwe korytarze alternatywne dla S16, przy zachowaniu jej dostępności.
W opinii fundacji proponowany przez inwestora korytarz nie ma uzasadnienia ze względu na gęstość ruchu. Podnoszą także, że w wariancie przez nich zaproponowanym trasa wykazuje większe obciążenie ruchem i pozwala na połączenie z budowaną Via Balticą.
Trasa S16 ma być bowiem połączona z tranzytową drogą nazywaną Via Carpatia. Dla tej trasy Fundacja również proponuje inny przebieg, w ciągu drogi krajowej nr 63.
Ostatecznym argumentem przytaczanym przez Fundacje jest fakt, iż realizacja takich dróg w terenach parków narodowych, rezerwatów czy obszarów ochrony Natura 2000, jest zakazana zapisami Ustawy o ochronie przyrody. Odstąpić od jej zapisów można tylko wówczas, kiedy nie ma żadnych alternatywnych rozwiązań. Protestujący podkreślają jednocześnie, że są świadomi, iż trasa S16 i Via Carpatia są zbyt ważnymi dla rozwoju regionu szlakami komunikacyjnymi, aby ich realizacja była opóźniona przez spory, brak poszanowania prawa ochrony przyrody i zbędne dyskusje. A cały proces trwa już 3 lata.