Toyota zmienia plany. Będzie więcej Mirai

Toyota ogłosiła, że zwiększy produkcję wodorowego modelu z ogniwami paliwowymi - Mirai.

Toyota Mirai
Toyota Mirai AFP

Toyota Mirai

Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 

Przypomnijmy, że samochód ten wszedł oficjalnie do sprzedaży w Japonii w grudniu zeszłego roku. Pierwsze kluczyki w styczniu odebrał premiera Kraju Kwitnącej Wiśni. W tym roku auto ma być stopniowo wprowadzane na kolejne rynki europejskie i amerykańskie.

Zachęcona ciepłym przyjęciem Mirai Toyota, która w miesiąc zabrała już 1500 zamówień na ten model, zdecydowała o zwiększeniu planów produkcyjnych. W tym roku ma powstać 700 egzemplarzy Mirai, ale w przyszłym już 2000, a w 2017 roku - 3000.

Co ciekawe, początkowo japońska firma zakładała, że w ciągu roku na japońskim rynku sprzedanych zostanie tylko 400 egzemplarzy Mirai. Liczba zamówień przekroczyła więc szacunki niemal czterokrotnie.

Plany sprzedaży Mirai na nowych rynkach będą uzależnione od czynników takich jak poziom rozwoju infrastruktury do tankowania wodoru, polityka energetyczna, zachęty do zakupu pojazdów ekologicznych czy też szacowane zainteresowanie klientów.

Przypomnijmy, że Mirai napędzane jest za pomocą ogniw paliwowych, które przetwarzają wodór na energię elektryczną, a jedynym produktem ubocznym jest para wodna. Układ napędowy nowej Toyoty legitymuje się mocą 155 KM. Tankowanie zmagazynowanego w specjalnych, wysokowytrzymałych, umieszczonych poza kabiną, zbiornikach trwa zaledwie trzy minuty. Mirai może pochwalić się zasięgiem do 700 km.

Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje około 9 s.

Toyota Mirai 2015

Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Toyota Mirai 
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas