Toyota ucieka od Chińczyków. Rząd Japonii wpompuje w ten plan 0,5 mld dol.

Kto obserwuje rynek samochodów od momentu wybuchu pandemii, ten zauważył, że jedne firmy poradziły sobie z nią dobrze, a inne nie poradziły sobie z nią wcale. Wstrzymana produkcja półprzewodników i przerwane łańcuchy dostaw dla jednych oznaczały hossę, a dla innych – bessę. Japonia już zabezpiecza się na wypadek przyszłych nieprzewidzianych zdarzeń. Ma w tym pomóc spółka Rapidus.

Firma Rapidus to nowa spółka joint venture założona przez Toyotę, Sony, Nippon Telegraph and Telephone Corp. oraz pięć innych japońskich firm:

  • Kioxia Corp.,
  • Denso Corp.,
  • NEC Corp.,
  • SoftBank Corp.,
  • MUFG Bank.

Jej celem jest zwiększenie produkcji chipów nowej generacji. Nowa technologia będzie wykorzystywana w motoryzacji, wojskowości, komputerach kwantowych oraz sztucznej inteligencji. Spółka otrzymała wsparcie finansowe rządu Japonii w wysokości blisko 480 milionów dolarów.

Spółka Rapidus zamierza opracować półprzewodnik w rozmiarze 2 nanometrów, czyli 20-krotnie mniejszy niż dotychczas produkowany. Dzięki czemu zaoszczędzone zostaną metale ziem rzadkich.

Reklama

Japonia dmucha na zimne

Od 2020 roku Toyota jest największym producentem samochodów na świecie, i to pomimo globalnego kryzysu, przerwanych łańcuchów dostaw i problemów z produkcją mikrochipów. Jak się to udało? Kluczem były długofalowe planowanie i silne relacje z poddostawcami.

To co przed pandemią było normą, w czasie pandemii stało się dużym wyzwaniem. Kiedy inni producenci sprzedawali auta z niepełnym wyposażeniem czy brakiem niektórych elementów (np. ekranów), Japończycy wytwarzali w tym samym czasie bardzo dużo pojazdów z napędami hybrydowymi, które są o wiele bardziej wymagające w procesie produkcyjnym niż klasyczne spalinowe. Szczególnie jeśli chodzi liczbę elementów półprzewodnikowych.

Japończycy są bardzo jaskrawym przykładem, jak powinno się planować łańcuchy dostaw w czasie hossy, by w czasie bessy nie zostały one przerwane. Mimo globalnych, pandemicznych spadków sprzedaży, Toyota na każdym rynku odnotowała wzrosty sprzedaży swoich zelektryfikowanych samochodów.

No dobrze, tylko co wspomniana na początku spółka Rapidus ma wspólnego z wynikami sprzedaży aut Toyoty? Bardzo wiele. Postępująca elektryfikacja i komputeryzacja wymuszają na producentach większe zamówienia chipów. Proces ich produkcji jest niezwykle skomplikowany. Kto je produkuje, ten rozdaje karty.

Właśnie dlatego rząd Japonii wpompuje prawie pół miliarda dolarów w spółkę, której udziałowcem będzie m.in. Toyota. W ten sposób Japończycy przygotowują się do gwałtownego wzrostu poziomu elektryfikacji nie tylko samych samochodów, ale i całego rynku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Toyota
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy