To koniec Fordów z Wielkiej Brytanii. 1500 osób traci pracę

Zamknięcie fabryki w Belgii to niejedyna zła wiadomość dla pracowników europejskich zakładów Forda. Władze firmy poinformowały właśnie, że pracę straci też około 1 500 osób zatrudnionych na terenie Wielkiej Brytanii.

Już w przyszłym roku pół tysiąca osób trafi na bruk po tym, jak w fabryce w Southampton "wygaszona" zostanie produkcja modelu Transit. Słowo "wygaszenie" oznacza w praktyce zamknięcie zakładu. Kolejna generacja Forda Transita ma bowiem powstawać w Turcji fabryce w Kocaeli.

Fabryka w Southampton to dawny zakład produkcyjny firmy Supermarine - producenta legendarnych samolotów Supermarine Spitfire. Amerykański koncern nabył ją w początku lat pięćdziesiątych, montaż aut rozpoczął się tam w 1972 roku.

Od tego czasu z Southampton wyjechało 2,2 mln różnych generacji Forda Transita, w ostatnim czasie utrzymywanie fabryki stało się jednak nierentowne. Jeszcze w 2008 roku w Southampton wyprodukowano około 66 tysięcy Transitów. W ubiegłym roku powstało tam zaledwie 26 tysięcy tych aut - fabryka pracowała tylko na jedną zmianę.

Reklama

Fabryka zamknięta zostanie w przyszłym roku. To jednak nie koniec złych wiadomości dla pracowników brytyjskiego oddziału Forda. Z pracą pożegna się również około 1000 robotników zatrudnionych w fabryce w Dagenham. To pracownicy tamtejszej tłoczni, która wykonywała komponenty na potrzeby zakładu w Southampton.

Zamknięcie fabryki w Southampton będzie oznaczało koniec produkcji samochodów Forda w Wielkiej Brytanii, trwającej ponad sto lat. Pierwsze Fordy wyjechały z angielskich fabryk w 1911 roku. Ostatnia dekada nie była już jednak dobra. W 2002 roku Ford zamknął fabrykę samochodów w Dagenham, gdzie produkowano Fiestę, a wcześniej m.in. Sierrę, Granadę, Capri, Cortinę czy Anglię. Przez ostatnie 10 lat na Wyspach Brytyjskich w całości powstawał więc jedynie Transit.

Po zakończeniu produkcji Transita Ford w Wielkiej Brytanii będzie produkować wyłącznie silniki i inne części. Amerykanie posiadają jeszcze fabrykę w Liverpoolu (spółka z firmą Getrag), która zatrudnia 700 osób i produkuje przekładnie oraz zakład Bridgend w Walii, gdzie 2 tys. osób produkuje jednostki napędowe. Ponadto w Dagenham, w zakładzie produkcji silników wysokoprężnych zatrudnienie ma 2 tys. osób.

Informacja o zamknięciu zakładu w Southampton i tłoczni w Dagenham nadeszła zaledwie dzień po ogłoszeniu zakończenia produkcji samochodów w zakładach w belgijskim Genk, gdzie pracę straci 4300 osób.

Tymczasem tegoroczna prognozowana strata europejskiego oddziału Forda to 1 mld dolarów (w czerwcu prognozę skorygowano z 500 mln dolarów). W zeszłym roku europejskie zakłady Forda wykorzystywały niewiele ponad 50 procent mocy produkcyjnej, tymczasem przyjmuje się, że dolną granicą rentowności jest 80 procent.

Ford to niejedyny producent, który zamierza zamykać swoje zakłady. Spekuluje się, że Fiat może zamknąć fabrykę w Turynie, PSA potwierdziło plan zakończenia produkcji w Aulney, a Opel - w Bochum. W zeszłym roku Fiat zamknął już zakład w Termini Immerese na Sycylii, a upadek Saaba doprowadził do zakończenia produkcji w jedynej fabryce tej firmy w szwedzkim Trolhattan.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama