Tesla w Chinach ściga klientów i dziennikarzy za krytykę. Milcz albo płać
Amerykański producent, korzystając z przychylności chińskich władz, zamyka usta swoim krytykom. W Chinach hurtowo pozywa klientów i dziennikarzy, którzy zgłaszają zastrzeżenia do samochodów marki Tesla. I wygrywa 90 proc. spraw.

Choć Elon Musk uważa się za radykalnego zwolennika wolności słowa i deklaruje, że każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii, niezależnie od tego, jak kontrowersyjne, obraźliwe czy niepopularne mogą być, zasady tej nie wprowadza w swojej firmie. Chiński oddział Tesli wypowiedział wojnę każdemu, kto ośmiela się publicznie krytykować produkty marki. Associated Press dotarło do przeszło 80 przykładów takich działań przeciwko dziennikarzom i klientom Tesli.
Za co Tesla pozywa swoich klientów? Skargi na hamulce i usterki
Według doniesień CBS News chiński oddział Tesli pozywał dotychczas klientów, którzy twierdzili, że w ich samochodach dochodziło do awarii hamulców lub innych usterek mechanicznych. Według tego źródła firma stara się zniechęcić klientów do publicznego zgłaszania problemów z jakością pojazdów, uciszyć krytyków i ograniczyć swoją odpowiedzialność za ewentualne usterki.
Kary za krytykę Tesli. Klienci płacą dziesiątki tysięcy
Skutki prawne dla osób przegrywających procesy z Teslą są wieloaspektowe. Sądy najczęściej nakazują wypłacanie odszkodowań na rzecz koncernu. Zhang Yazhou – pasażerka biorąca udział w wypadku Modelu 3, który mimo prób kierowcy nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem, uderzył w dwa auta i rozbił się o betonową barierę – musiała zapłacić równowartość 92 tys. złotych. Chen Yunyi, który stracił kontrolę nad swoim Modelem 3 i wjeżdżając z impetem na parking, uszkodził kilkanaście samochodów, został ukarany grzywną w wysokości ok. 27 tys. złotych.
Dodatkowo skazani muszą publicznie przeprosić Teslę i pokryć koszty procesu. Otrzymują też zakaz krytykowania produktów marki w przyszłości. Badający sprawę zwracają uwagę na stres związany z procesem, ryzyko utraty pracy oraz problemy finansowe wynikające z konieczności zapłaty zasądzonych kwot.
Skutki te pokazują, że Tesla wykorzystuje swoją pozycję rynkową i zasoby prawne do uciszania krytyki, co budzi obawy o prawa konsumentów i wolność wypowiedzi. Szczególnie w Chinach.
Tesla ucisza dziennikarzy w Chinach. Niepisana zasada "pisz dobrze albo wcale"
Associated Press przytacza relacje dwóch chińskich dziennikarzy z Szanghaju, którzy potwierdzają istnienie niepisanej zasady unikania krytycznych publikacji na temat Tesli. Otrzymali takie zalecenia od przełożonych – "bo to kluczowa firma wspierana przez rząd". Ci, którzy odważyli się na krytyczne artykuły, musieli liczyć się z pozwami. Tesla pozwała m.in. redaktora serwisu PingWest, który opisał złe warunki pracy w fabryce. Dziennikarze portalu ifeng.com zostali pozwani za ujawnienie skarg niezadowolonych klientów.
Feng Shiming, chiński bloger, który również posiada Teslę i zajął się tematem problemów właścicieli aut tej marki, walczy w wyższej instancji z wyrokiem zobowiązującym go do zapłaty równowartości 136 tys. zł odszkodowania na rzecz Tesli.
Sukces Tesli w Chinach. Niezwykły wskaźnik wygranych spraw
Według Associated Press chiński oddział Tesli jest niezwykle skuteczny w swoich działaniach. W 81 sprawach cywilnych, do których dotarli dziennikarze, klienci wygrali zaledwie dziewięć. Eksperci określają ten wynik jako "anomalię" i "niezwykły" dla zagranicznej firmy w chińskich sądach.
Anomalii związanych z Teslą i Elonem Muskiem jest więcej. Jak podaje CNN, od 2018 r. Musk co najmniej pięciokrotnie spotykał się z Li Qiangiem – drugim najważniejszym politykiem w Chinach po Xi Jinpingu, obecnym premierem Chińskiej Republiki Ludowej. Qiang, jeszcze jako szef partii w Szanghaju, odegrał kluczową rolę w sprowadzeniu Tesli do Chin i wsparciu budowy Gigafactory w 2019 r. Pod jego nadzorem Tesla uzyskała bezprecedensowe prawo do pełnej własności swojej chińskiej fabryki. W 2024 r. Qiang nazwał rozwój Tesli w Chinach "przykładem sukcesu" współpracy chińsko-amerykańskiej.
Cena sukcesu Tesli w Chinach. Wolność słowa przegrywa z biznesem
Działania Tesli w Chinach stawiają pytania nie tylko o prawa konsumentów, ale także o wolność słowa w krajach, gdzie wpływy polityczne mieszają się z interesami globalnych korporacji. Firma Elona Muska udowadnia, że potrafi doskonale odnaleźć się w chińskim systemie, korzystając z jego wsparcia, by budować swój sukces – za cenę milczenia klientów i dziennikarzy.
Dla chińskich użytkowników samochodów Tesli oznacza to wybór: cieszyć się nowoczesną technologią w ciszy albo za krytykę zapłacić wysoką cenę. W świecie, w którym Musk kreuje się na obrońcę wolności słowa, milczenie o wadach jego aut w Chinach mówi więcej niż tysiąc tweetów.