Te kradzieże to plaga. Okradną cię w kilka sekund
Wygląda na to, że kiepska sytuacja na rynku pracy i galopujące ceny paliw znajdują już swoje odbicie w policyjnych statystykach.
Wielu kierowców ograniczyło do minimum korzystanie z własnego pojazdu, ci którzy nie mogą sobie na to pozwolić, znajdują czasem inne wyjścia z sytuacji...
Plaga kradzieży
Policjanci z dużych miast mówią już o prawdziwej pladze kradzieży tablic rejestracyjnych. W ostatnim czasie lawinowo wzrosła liczba tego typu przestępstw. Złodzieje wykorzystują "lewe" tablice do okradania stacji benzynowych - zakładają je do własnego samochodu, tankują do pełna i odjeżdżają. W większości przypadków, ustalenie tożsamości sprawcy na podstawie zapisu z monitoringu jest niemożliwe.
Niestety, kradzież tablicy rejestracyjnej jest dziecinnie prosta. Wielu kierowców korzysta z zatrzaskowych plastikowych ramek - ich wyłamanie zajmuje złodziejowi zaledwie kilka sekund.
Do łask zaczynają więc wracać stare sposoby zabezpieczania rejestracji - amatorów cudzej własności skutecznie odstraszają wkręcone w zderzak blachowkręty, coraz więcej kierowców decyduje się też na przynitowanie tablicy. Co bardziej pomysłowi, wtapiają też w plastikowe ramki żyletki...
Co zrobić, gdy ukradną?
Niestety żadne zabezpieczenie nie daje stuprocentowej pewności. Co zrobić, gdy łupem złodziei padną tablice z naszego samochodu?
W pierwszej kolejności będziemy się musieli udać na komisariat policji. Po wydaniu przez funkcjonariusza zaświadczenia stwierdzającego zaginięcie tablic - wraz z policyjną notatką, dowodem rejestracyjnym i kartą pojazdu - możemy odwiedzić znienawidzony przez większość kierowców wydział komunikacji.
Tam złożyć należy wniosek o wtórnik tablic lub nadanie nowego numeru rejestracyjnego (wiele urzędów udostępnia takie wnioski na swoich stronach internetowych). Tańszym rozwiązaniem jest to pierwsze - pozwala zachować dotychczasowy dowód rejestracyjny auta. Wymaga ono jednak dwukrotnego stawienia się w urzędzie - celem złożenia wniosku o wyrobienie nowych tablic i ich odbioru (tablice wyrabiane są w dwa dni robocze). Jeśli decydujemy się na nowy numer rejestracyjny sprawa załatwiana jest "od ręki". Niestety musimy wówczas zapłacić za dowód rejestracyjny, co kosztować nas będzie 180,50 zł.
Jeśli złodziej przywłaszczył sobie tylko jedną tablicę (co, niestety, rzadko się zdarza) nie musimy wyrabiać dwóch. Występujemy wtedy o wyrobienie jednej - koszt takiej operacji to 63 zł (50 zł + 0,50 zł opłaty ewidencyjnej + 12,50 zł nalepka legalizacyjna). Niestety, takie rozwiązanie możliwe jest tylko wówczas, jeśli rejestrowaliśmy auto stosunkowo niedawno, co oznacza, że na niebieskim pasku tablicy rejestracyjnej, obok numeru rejestracyjnego, znalazła się flaga Unii Europejskiej. Wcześniejsze wzory tablic - zamiast unijnej - miały flagę polską. Jeśli więc nasz samochód miał starsze tablice, które nie odpowiadają aktualnie obowiązującym wzornikim, nawet gdy skradziono tylko jedną, i tak będziemy musieli wystąpić o wyrobienie dwóch. Koszt takiej operacji to 93 zł (80 zł za tablice + 0,50 zł opłaty ewidencyjnej + 12,50 zł nalepka legalizacyjna).
Wyrabianie wtórników odradzamy jednak wszystkim kierowcom, którzy często podróżują swoim samochodem poza granicami naszego kraju. Zgłaszając fakt kradzieży tablic na policji, ich numery rejestrowane są w policyjnym systemie Schengen i figurują jako "utracone". Wprawdzie wydziały komunikacji wpisują w dowód rejestracyjny informacje o wydaniu wtórników, ale wytłumaczenie tego faktu policjantowi z Niemiec, Włoch czy Francji może nam zająć sporo czasu. Wielu stróżów prawa z innych krajów, w przypadku kontroli i sprawdzenia numerów w bazie danych, potraktuje nas więc jak złodzieja...
Biorąc to pod uwagę, korzystniejszym rozwiązaniem jest wystąpienie o nadanie nowego numeru rejestracyjnego, co - jak już wspominaliśmy - wiąże się, niestety, z wyrobieniem kolejnego dowodu rejestracyjnego.
PR