Takiego silnika jeszcze nie widziałeś. Rewolucja?

Mówiąc "silnik" myślimy przeważnie o rzędowej jednostce czterosuwowej takiej, jaką znajdziemy pod maską większości współczesnych samochodów.

W świecie motoryzacji funkcjonują również motory, których tłoki pracują w układzie V, W czy H. W kategoriach "wynalazku" traktowane są jednostki Wankla (z wirującym tłokiem), których zalety docenili głownie Japończycy.

Nie oznacza to jednak, wśród konstruktorów samochodów i motocykli brakuje wizjonerów, którzy - na swój sposób - starają się udoskonalić ideę przekształcania energii wybuchu mieszanki paliwowej na ruch posuwisto-zwrotny.

Poniżej prezentujemy filmik przybliżający działanie jednego z takich właśnie wynalazków. Jednostka, zainspirowana gwiazdowymi silnikami lotniczymi z czasów I Wojny Światowej, cechuje się niecodzienną konstrukcją. Jej twórca - belgijski konstruktor Franky Devaere - nazywa ją silnikiem bi-obrotowym, co oznacza, że obraca się nie tylko wał korbowy, ale też jego blok. By zminimalizować wibracje, elementy wirują w przeciwnych kierunkach.

Reklama

Działający prototyp silnika, którego moc uzależniona jest od średnicy bloku (rozmiaru pierścienia) i liczby cylindrów - zamontowany zostanie w specjalnym, pokazowym motocyklu.