Tak Chińczycy ukarali Polaków. Miały być miejsca pracy, ale nie będzie

Stellantis i jego chiński partner Leapmotor zrezygnowali z planów produkcji drugiego modelu samochodu elektrycznego w fabryce Stellantis w Tychach, w Polsce. Decyzja ta jest odpowiedzią Pekinu na poparcie przez Unię Europejską ceł na chińskie samochody elektryczne. Zamiast tego, spółka zamierza wykorzystać zakład Stellantis w Eisenach w Niemczech.

Straciliśmy kolejną ważną inwestycję? To kara za poparcie ceł
Straciliśmy kolejną ważną inwestycję? To kara za poparcie ceł Katarzyna Zaremba/East NewsEast News

Niedawno polskie media obiegła niepokojąca informacja dotycząca chińskich inwestycji w Tychach. Producent Leapmotor, działając we współpracy z nadzorującym go koncernem Stellantis, miał całkowicie wycofać swoje plany inwestycyjne w Polsce. Powodem decyzji miała być uchwała Unii Europejskiej o nałożeniu ceł na chińskie samochody elektryczne oraz stanowisko Polski w tej sprawie. W konsekwencji, od dawna planowana produkcja małego elektrycznego modelu T03 miała nie dojść do realizacji.

O komentarz w sprawie decyzji Leapmotor i sytuacji polskiego zakładu w Tychach poprosiliśmy wówczas przedstawicieli polskiego oddziału Stellantisa. Wtedy też rzeczniczka prasowa fabryk Stellantisa w Polsce Agnieszka Brania w dość nieoczywisty sposób zanegowała powyższe informacje.

Montaż modelu T03 w Tychach przebiega w normalnym, oczekiwanym tempie, a obecnie znajduje się w fazie osiągania docelowej prędkości linii produkcyjnej.
poinformowała Interię Agnieszka Brania

Można było zatem przypuszczać, że pod pojęciem "wstrzymania inwestycji" chodziło o przyszłe przedsięwzięcia, w tym ewentualną produkcję kolejnych modeli oraz rewizję planu wejścia Leapmotor na polski rynek na początku 2025 roku. Niestety wszystko wskazuje, że mieliśmy rację.

Leapmotor B10 został zaprezentowany na tegorocznym salonie samochodowym w Paryżu.Stellantismateriały prasowe

Polska straci jeden z modeli Leapmotor. To kara od Chinczykow

Według informacji podanych przez agencję Reutera, Stellantis i jego chiński partner Leapmotor zrezygnowali z planów produkcji drugiego modelu elektrycznego w fabryce Stellantis w Tychach. Chodzi o model B10, który został zaprezentowany na tegorocznym salonie samochodowym w Paryżu. Elektryczny crossover uznano wówczas za symboliczne osiągnięcie współpracy między Europą a Chinami, a jego produkcja w Polsce miała być potwierdzeniem tego sukcesu.

Według anonimowych źródeł zaznajomionych ze sprawą - zmiana planów produkcyjnych była efektem decyzji chińskiego rządu, który nakazał producentom samochodów wstrzymanie dużych inwestycji w krajach europejskich głosujących za wprowadzeniem ceł. Wśród nich znalazła się także Polska.

W ramach "kary" dla Polski, spółka ma rzekomo rozważać przeniesienie produkcji modelu B10 do fabryki Stellantis w Eisenach w Niemczech, w której powstają modele Opla, a także zakładu w Trnavie na Słowacji. Jak podkreślają dziennikarze Reutera - te kraje nie poparły ceł na chińskie elektryki. Zarówno Stellantis, jak i Leapmotor nie ujawniły jednak, gdzie oficjalnie będzie produkowany model B10. Dotychczas nie opublikowano także oficjalnego komentarza w tej sprawie.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas