Szedł nocą po autostradzie. Tłumaczył, że tak ma bliżej

Niewiele brakowało, by nocny powrót do domu 53-latka zakończył się prawdziwą tragedią. Mężczyzna postanowił skrócić sobie trasę maszerując wzdłuż autostrady. Na szczęście na czas zareagowali funkcjonariusze tarnowskiego ruchu drogowego.

Wydaje się, że niektóre z przepisów drogowych są na tyle oczywiste, że nikomu nie przyjdzie do głowy ich celowo łamać. Tak jest m.in. z zakazem poruszania się pieszo po drogach ekspresowych i autostradach. Są to drogi o ograniczonej dostępności, po których dopuszcza się wyłącznie ruch samochodów osobowych, ciężarówek i motocykli.

Szedł wzdłuż autostrady A4. Zauważyli go kierowcy

Niestety o fakcie tym zapomniał pięćdziesięciolatek z Tarnowa, który w nocy 3 stycznia 2024 został zatrzymany przez policjantów tarnowskiego ruchu drogowego. Mężczyzna wybrał się w samotną wędrówkę tarnowskim odcinkiem A4 w kierunku Krakowa.

Reklama

O całym zdarzeniu policjanci zostali poinformowani przez kierowców, którzy poruszali się wspomnianym odcinkiem autostrady. Jak wynikało ze zgłoszenia - na trasie zauważyli oni osobę, która miała poruszać się wzdłuż autostrady przy barierkach. Postać była ubrana na czarno, co dodatkowo powodowało, że była ona niemal niewidoczna dla uczestników ruchu. Na miejsce szybko został skierowany patrol ruchu drogowego.

Policjanci, którzy dotarli we wskazane miejsce szybko zauważyli osobę pieszą, spacerującą autostradowym pasem awaryjnym. Nie czekając na rozwój wydarzeń mężczyzna został zatrzymany i wylegitymowany. Okazał się nim 53-latek, który w ten niecodzienny sposób postanowił sobie skrócić drogę do domu. Jak tłumaczył policjantom - w ten sposób miał po prostu bliżej. Nie musimy chyba tłumaczyć, że biorąc pod uwagę warunki oświetleniowe i prędkość poruszających się po autostradzie samochodów, mężczyzna może mówić o gigantycznym szczęściu.

Mandat w wysokości 50 zł. Czy to jednak nie za mało?

Jak czytamy w policyjnym komunikacie, patrol przebadał mężczyznę alkomatem, a następnie zabrał go z autostrady i przewiózł do miejsca zamieszkania. Pieszy otrzymał także mandat karny w wysokości 50zł. Co ciekawe, kara ta wydaje się stosunkowo niewielka, gdy weźmie się pod uwagę inne przypadki takiego łamania prawa. Już za samo niezastosowanie się do obowiązku używania elementów odblaskowych wspomnianemu pieszemu powinien grozić dodatkowy mandat w wysokości 100 zł.

Podobnych przypadków niestety nie brakuje

Niestety przypadków podobnych zachowań w ostatnim czasie nie brakowało. Zaledwie pod koniec ubiegłego roku pisaliśmy o 32-letnim mieszkańców Krakowa, który łapał "stopa" na autostradzie A4 w okolicach Krapkowic. Słynna była też historia 55-letniego rowerzysty, który został zatrzymany przez policję na autostradzie A4.

Jeszcze innym przykładem z ubiegłego roku może być przypadek 45-latki, która na hulajnodze poruszała się Drogową Trasą Średnicową i to lewym pasem, pod prąd. Kobieta w ogóle nie reagowała na polecenia zatrzymania się i konieczne było użycie siły.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: autostrada | autostrada A4 | przepisy drogowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama