Świat stoi w korkach. Warszawa w czołówce europejskiego rankingu
Kierowcy na całym świecie spędzają w korkach coraz więcej czasu, a straty liczone są już nie w minutach, lecz w dniach i miliardach złotych. Najnowszy raport INRIX Global Traffic Scorecard 2025 pokazuje, które miasta są dziś najbardziej zakorkowane i jak na tle globalnych metropolii wypada Polska. Dane są jednoznaczne - Warszawa znalazła się bardzo wysoko, a inne duże miasta również nie mają powodów do zadowolenia.

Światowa czołówka pokazuje skalę problemu, ale istotniejsze jest to, jak na tle globalnych metropolii wypadają polskie miasta. Dane z raportu INRIX nie pozostawiają wątpliwości - Polska nie jest wyjątkiem, a w jednym przypadku znajduje się bardzo wysoko.
Korki na świecie wróciły. Coraz więcej miast traci czas i pieniądze
Raport INRIX Global Traffic Scorecard 2025 objął 942 miasta w 36 krajach i bazuje na rzeczywistych danych z przejazdów kierowców. Wnioski są jasne: 62 proc. badanych miast odnotowało wzrost opóźnień względem 2024 roku, a tylko 26 proc. zanotowało poprawę. Oznacza to, że po pandemicznym okresie względnej ulgi korki znów stały się jednym z głównych problemów komunikacyjnych dużych aglomeracji.
Autorzy raportu podkreślają, że rosnący ruch drogowy to z jednej strony oznaka aktywności gospodarczej, ale z drugiej - bardzo kosztowna "opłata" ponoszona przez kierowców, miasta i całe państwa. W samych Stanach Zjednoczonych koszt korków w 2025 roku przekroczył 85,8 mld dolarów, w Wielkiej Brytanii 11 mld funtów, a w Niemczech 5,3 mld euro.
Najbardziej zakorkowane miasta świata. Stambuł liderem rankingu
Najbardziej zakorkowanym miastem świata pozostaje Stambuł. Przeciętny kierowca stracił tam w 2025 roku 118 godzin, czyli niemal pięć pełnych dób spędzonych w korkach. To o 12 proc. więcej niż rok wcześniej. W ścisłej światowej czołówce znalazły się także Meksyk, Chicago, Nowy Jork, Filadelfia oraz Londyn.
Warto zwrócić uwagę, że nawet miasta, które w ostatnich latach wprowadzały restrykcyjne polityki transportowe, jak Londyn czy Paryż, wciąż należą do najbardziej zakorkowanych na świecie. Skrócenie czasu opóźnień o 10 proc. nie oznaczają tam komfortu jazdy - raczej lekką ulgę w bardzo przeciążonym systemie drogowym.
Ile godzin tracą kierowcy w Polsce? Dane dla Warszawy i dużych miast
Z perspektywy polskiego kierowcy najważniejsza jest pozycja Warszawy, która w globalnym rankingu zajęła 35. miejsce, a w zestawieniu europejskim 8. pozycję. Przeciętny kierowca w stolicy stracił w 2025 roku 64 godziny w korkach.
Co istotne, Warszawa odnotowała poprawę sytuacji o 9 proc. względem 2024 roku, ale jednocześnie wzrost czasu stania w korkach (o 5 proc.) w porównaniu z 2023 rokiem. To pokazuje, że sytuacja wcale nie jest stabilna - poprawa w jednym roku nie oznacza trwałej zmiany trendu. Stolica Polski znalazła się wyżej niż m.in. Berlin, Amsterdam czy Rotterdam, co dobrze obrazuje skalę problemu.
Wrocław, Kraków, Poznań i Gdańsk. Gdzie korki są dziś największym problemem
W raporcie INRIX znalazło się łącznie siedem polskich miast. Większość z nich zanotowała spadek liczby godzin traconych w korkach, ale różnice między miastami są wyraźne.
Kierowcy we Wrocławiu (globalnie na pozycji 88.) i Poznaniu (poz. 94.) tracą po 49 godzin straconych rocznie. Oba miasta odnotowały dwucyfrowe poprawy sytuacji względem 2024 roku, co może sugerować zwiększenie płynności ruchu. Gdańsk uplasował się na 122. miejscu z wynikiem 45 godzin, a Kraków był 129. - 43 godziny stania w korku, zaskakująco o 19 proc. mniej niż rok wcześniej.
Katowice bez poprawy, Łódź z najlepszym wynikiem w kraju
Na tym tle wyróżniają się Katowice (pozycja 132.), gdzie w porównaniu z 2024 rokiem nie odnotowano żadnej poprawy, a względem 2023 roku sytuacja wręcz się pogorszyła. Najlepiej wypadła Łódź (miejsce 206.) - 36 godzin rocznie, co daje jej najniższy poziom strat czasu spośród dużych polskich miast ujętych w raporcie.
Co mierzy raport INRIX? Jak liczone są godziny stracone w korkach
INRIX nie opiera się na deklaracjach kierowców ani danych ankietowych. Analiza bazuje na rzeczywistych przejazdach, a kluczowym wskaźnikiem są tzw. hours lost, czyli różnica między czasem przejazdu w godzinach szczytu a przejazdem w warunkach swobodnego ruchu, np. nocą.
Ważnym parametrem jest także last mile speed, czyli prędkość na ostatniej mili dojazdu do centrum miasta w porannym szczycie. W polskich miastach to zazwyczaj 15-17 mil na godzinę, czyli 24-27 kilometrów na godzinę, co dobrze pokazuje, gdzie ruch faktycznie "dusi się" najbardziej - nie na obwodnicach, lecz blisko centrów i głównych węzłów miejskich.
Korki to realne koszty. Ile pieniędzy tracą kierowcy i miasta
Autorzy raportu podkreślają, że korki generują koszty znacznie wykraczające poza frustrację kierowców. To także wyższe zużycie paliwa, większa emisja spalin, opóźnienia w transporcie towarów i realne straty gospodarcze. W przeliczeniu na jednego kierowcę mówimy o tysiącach złotych rocznie - nawet w miastach, które nie znajdują się w absolutnej światowej czołówce korków.
Czy korki w Polsce będą mniejsze? Wnioski z globalnego raportu
Choć część polskich miast odnotowała poprawę względem ubiegłego roku, Warszawa pozostaje jednym z najbardziej zakorkowanych miast Europy, a inne duże aglomeracje wciąż oznaczają utratę dziesiątek godzin rocznie. Raport INRIX pokazuje, że bez realnych zmian w organizacji ruchu, transporcie publicznym i planowaniu przestrzennym problem korków nie zniknie - nawet jeśli w pojedynczych latach statystyki chwilowo się poprawiają..








