SUV-y niebezpieczne niczym czołgi. Świat idzie po rozum do głowy?

Obecność dużych SUV-ów na naszych drogach to trwająca od wielu dekad katastrofa. Taką tezę od pewnego czasu wysnuwają niektórzy eksperci, podkreślając jak wiele zła niosą ze sobą te nierzadko gigantyczne pojazdy. Niedawno do problemu odnieśli się twórcy holenderskiego kanału „Not Just Bikes”, którzy porównali tego rodzaju auta, do czołgów z II Wojny Światowej.

Gigantyczne SUV-y, które jeszcze do niedawna stanowiły element charakterystyczny dla motoryzacyjnego rynku Stanów Zjednoczonych, od pewnego czasu z impetem podbijają także inne kontynenty.

Nierzadko zaskakujące swoimi rozmiarami pojazdy potrafią nie tylko wzbudzić szacunek na drodze, ale także dysponują ogromną przestrzenią załadunkową oraz dają poczucie bezpieczeństwa kierowcy i pasażerom. Jak się jednak okazuje - coraz więcej ekspertów wieszczy nadejście ich rychłego końca.

SUV niczym czołg z II Wojny Światowej

Przeciwnicy SUV-ów zauważają, że wszystkie potencjalne zalety tak dużych samochodów niewiele znaczą przy ogromnej liczbie trapiących ich wad. Pojazdy te są absurdalnie wręcz paliwożerne, produkują więcej zanieczyszczeń od standardowej osobówki, z powodu swoich rozmiarów są trudniejsze i mniej przewidywalne w prowadzeniu, zajmują więcej miejsca w miastach, a ponadto są groźne dla innych uczestników ruchu - głównie pieszych.

Reklama

Według niektórych pojawienie się SUV-ów na drogach to trwająca od wielu dekad katastrofa. Same pojazdy są zaś porównywane do czołgów z II Wojny Światowej.

Przykładem niech będzie film opublikowany na kanale "Not Just Bikes", którego twórcy szczegółowo wskazują na problemy jakie niesie ze sobą niesłabnąca moda na SUV-y. Holenderscy działacze proponują także kilka rozwiązań mogących skutecznie ograniczyć popyt na tego rodzaju pojazdy. Przy tym wszystkim nie szczędzą ciekawych porównań i ciekawostek.

Np. wiedzieliście, że gdyby wszystkie SUV-y były krajem, ten zająłby siódme miejsce na świecie pod względem emisji dwutlenku węgla? My też nie.

Koniec SUV-ów jest blisko?

Czy tego typu materiały pomogą wpłynąć na świadomość konsumentów? Trudno powiedzieć. Faktem jednak jest, że koniec SUV-ów faktycznie może być blisko. Powodem ma być m.in. popularyzacja samochodów elektrycznych.

Jakiś czas temu wnioski takie wysnuł sam Vincent Cobee - szef Citroena. Jego zdaniem większe zużycie energii w elektrycznych SUV-ach, wymaga stosowania większych baterii, aby uzyskać odpowiednio duży zasięg. Zaś większa bateria oznacza zauważalnie wyższą masę własną. Do tego dochodzi kwestia aerodynamiki. Gorsza opływowość pojazdu, może zmniejszyć zasięg o nawet 50 km. Zaś różnica między porównywalnym SUV-em i sedanem to 60-80 km.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: SUV | samochody terenowe | bezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy