Stellantis przejmuje biznes od BMW i Mercedesa. Chce zostać liderem rynku?

Motoryzacja bardzo zmieniła się w ostatnich latach, a wśród wielu nowinek, znajdziemy między innymi ideę sprzedawania nie samochodów, ale "mobilności". Ostatnie zakupy koncernu Stellantis wskazują, że chce on położyć na to szczególny nacisk.

Producenci samochodów chcą oferować nie tylko samochody

O co chodzi ze sprzedawaniem "mobilności"? Ogólnie o produkty i usługi służące transportowi, ale niezwiązane z posiadaniem samochodu. Mogą to być na przykład elektryczne hulajnogi (wielu producentów aut ma je w swojej ofercie), albo usługi współdzielenia pojazdów, czyli carsharingu.

Nie jest to powszechna wiedza, ale również producenci samochodów inwestują w takie biznesy. Przykładowo BMW i Mercedes miały usługę Share Now, pozwalającą na krótkoterminowy najem aut z gamy BMW, Mercedesa, Mini, Smarta oraz Fiata. Miały lecz już nie mają, gdyż została ona sprzedana koncernowi Stellantis.

Reklama

Carsharing może być opłacalny, ale wymaga skali

Mercedes rozpoczął swoją przygodę z carsharingiem już w 2008 roku, natomiast BMW w 2011. Już wtedy mówiło się o odchodzeniu od tradycyjnego modelu posiadania samochodu, szczególnie w dużych miastach. Możliwość wypożyczania na minuty aut tych marek, była traktowana z jednej strony jako nowy rodzaj biznesu, a z drugiej jako sposób na dotarcie do potencjalnych przyszłych klientów.

Obecnie usługa Share Now jest liderem europejskiego rynku, ale pomimo tego ma spore problemy z wygenerowaniem zysku, chociaż oferuje także opcje bardziej tradycyjnego, dłuższego wynajmu samochodów. Wygląda na to, że do opłacalności carsharingu potrzeba jeszcze większej skali (albo innego modelu biznesowego), niż zapewnia bycie europejskim liderem.

Odpowiedniej rentowności przedsięwzięcia jest pewien za to koncern Stellantis, który już teraz posiada firmę carsharingową w swoim portfolio - Free2move. W minionym roku przyniosła ona przychód netto na poziomie 40 mln euro, ale już w 2025 roku koncern chce zwiększyć go do 700 mln euro, między innymi dzięki zakupowi Share Now. W 2030 roku kwota ta ma wzrosnąć do 2,8 mld euro. Wygląda więc na to, że Stellantis chce zostać prawdziwym potentatem na rynku współdzielenia samochodów.

Matura z matematyki - arkusz z odpowiedziami

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Stellantis
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama