Stateczna Toyota Century poddana tuningowi
Ma 5,3 metra długości, V-ósemkę pod maską, luksusowe wnętrze i kosztuje ponad 700 tys. zł – tak prezentuje się Toyota Century, flagowy samochód japońskiej marki. Choć model stworzono z myślą o cesarzu Japonii i innych dygnitarzach, tunerzy z Artisan Spirits nie bali się wziąć go na warsztat.
Limuzynę Toyoty wyposażono w przedni spojler, dokładki progów oraz tylny dyfuzor. Elementy wyraźnie obniżają samochód - w niektórych miejscach prześwit jest mniejszy nawet o 4,5 cm. Artisan Spirits proponuje również spojlery do zamontowania nad tylną szybą i na krawędzi pokrywy bagażnika, a także ramkę tablicy rejestracyjnej. Wybrane elementy mogą być wykonane z kompozytów zbrojonych włóknem węglowym. Pokazowy egzemplarz stuningowanej Toyoty Century otrzymał ponadto potężne obręcze. Chociaż modyfikacje nie wprowadzają rewolucji, w połączeniu z klasyczną i elegancką stylistką tworzą ciekawy efekt.
Specjaliści z Artisan Spirits ewidentnie uszanowali majestat luksusowej limuzyny. Century to model produkowany przez Toyotę od 1967 roku i stworzony specjalnie z myślą o członkach rodu cesarskiego, politykach i innych VIP-ach z Kraju Kwitnącej Wiśni. Od 2018 roku w sprzedaży jest trzecia generacja modelu, którą napędza hybrydowy układ o mocy 431 KM z silnikiem V8. W Europie ten napęd był dostępny w Lexusie LS 600h poprzedniej generacji. Wcześniej Toyota Century była produkowana z wolnossącym silnikiem V12 5.0, dostępnym wyłącznie w tym modelu.
Century to też niesamowicie luksusowe wnętrze. Pasażerowie tylnych siedzeń mogą mieć do dyspozycji telewizor, podnóżek zamontowany w oparciu przedniego fotela pasażera, system masażu, podłokietnik z dotykowym panelem sterowania czy 20-głośnikowy system audio. W środku nie brakuje oczywiście drewna i tapicerki z naturalnych materiałów. Do wyboru jest nawet prawdziwa wełna. Taki luksus ma jednak swoją cenę - auto jest sprzedawane tylko w Japonii i kosztuje tam prawie 20 mln jenów, czyli niemal 720 tys. zł. Produkcja limuzyny jest limitowana do 50 egzemplarzy miesięcznie, a auto w dużej mierze jest tworzone ręcznie.
Toyotą Century jeździ m.in. Akio Toyoda, prezydent japońskiego koncernu. Toyoda podszedł do sprawy w swoim stylu i jego egzemplarz również przeszedł widoczne modyfikacje. Z białym lakierem nadwozia kontrastuje czarne wykończenie zderzaków i progów. Na nich znalazły się również dodatkowe spojlery i akcenty w czerwonym kolorze, charakterystycznym dla Gazoo Racing - sportowego działu Toyoty. Ponadto samochód otrzymał czarną lotkę na pokrywie bagażnika, sportowe felgi, które skrywają potężne zaciski hamulców i oznaczenia GRMN, zarezerwowane dla specjalnych, sportowych Toyot.
W 2018 roku wyjątkowe auto można było oglądać publicznie na imprezie Toyota Gazoo Racing Festival. W limuzynie na miejsce dotarł sam Akio Toyoda. Chociaż japońska marka wprowadziła na rynek kilka aut w wersji GRMN, sportowe Century na razie oficjalnie nie trafiło do sprzedaży. Na Tokyo Auto Salon 2019 Toyota pokazała jednak drugi egzemplarz auta w takiej wersji, tym razem w czarnym kolorze.
Modyfikacje przygotowane przez Artisan Spirts są natomiast do kupienia. Kompletny pakiet części (z elementami wykonanymi z karbonu i bez sportowych kół) kosztuje 935 tys. jenów, czyli około 33,7 tys. zł. To sporo, choć na tle ceny Toyoty Century taka kwota nie wydaje się wysoka.