Sposób na korki: "parzyści" nie jeżdżą...

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

Tekst pt. Tańsze paliwo za stanie w korkach?, który powstał w naszej redakcji w wyniku kontaktu z drażniącą rzeczywistością miejscowych korków, cieszył się sporym zainteresowaniem.

Liczne Wasze komentarze świadczą, że problem korków jest poważny. Jak sobie z nim radzić podpowiedział nam w liście jeden z czytelników. Przyznamy szczerze, że w stosunku do proponowanych przez niego rozwiązań mamy raczej mieszane uczucia... Oto ten list.

Z ciekawością przeczytałem wasz artykuł o korkach. Osobiście uważam, że przedstawione przez państwa rozwiązania są ciekawe, ale i tak nic nie zmienią.

INTERIA.PL

Chciałbym zwrócić uwagę na to, że wiele korków potęgują sami kierowcy! Na ich powstawanie wpływa też to, że większość samochodów poruszających się po ulicach miast to typowe, przedłużające męskość krążowniki. Nie dość, że zajmują sporo miejsca, to jeszcze pożerają niezliczone ilości paliwa trując środowisko! Mieszkając w dużym mieście sam najczęściej poruszam się na rowerze, staram się też korzystać z komunikacji miejskiej a zwłaszcza tramwajów.

Wiem, że większość kierowców przyzwyczajona jest do luksusów i nigdy dobrowolnie nie wsiądzie wraz z "plebsem" do żadnego tramwaju czy autobusu.

Dlatego bez zdecydowanych i radykalnych rozwiązań nigdy nie uda nam się uporać z tym problemem.

Apeluję by wzorem niektórych wielkich aglomeracji wprowadzić w naszych miastach ograniczenia w ruchu samochodów. Rozwiązanie jest proste. Wystarczy zakazać ruchu w dni parzyste dla samochodów, których numery rejestracyjne zaczynają się od cyfry nieparzystej, i odwrotnie. Za każde złamanie tego przepisu karać mandatem w wysokości 500 zł. Jestem przekonany, że problem sam by się rozwiązał. System taki działa już w paru krajach i całkiem nieźle się sprawdza.

Ewentualnie można by też wprowadzić opłaty za przejazd najbardziej zakorkowanymi drogami, z których zwolnione były by pojazdy komunikacji miejskiej. Trzeba wkońcu coś z tym zrobić!

A w pogodne dni raz jeszcze polecam rower. Trochę ruchu jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło!

A co Wy o tym sądzicie?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas