Setki klasyków na opuszczonej działce. Ich ceny idą w grube miliony
Stare i opuszczone rezydencje mogą skrywać nie lada tajemnice. Niedawno przekonało się o tym dwóch maniaków motoryzacyjnych, którzy na terenie porzuconej posiadłości w Wielkiej Brytanii natrafili na kolekcję klasycznych samochodów. Chociaż stan większości pojazdów śmiało można uznać za opłakany, niektóre perełki aż się proszą o renowację.
Scott Chivers, który prowadzi na platformie YouTube kanał motoryzacyjny "Ratarossa" oraz jego przyjaciel Colin, mogą się pochwalić nie lada szczęściem.
Mężczyźni natrafili na opuszczoną rezydencję, której podwórze wypełniała ponad setka klasycznych samochodów. Wśród nich znajdowały się m.in. modele Jaguara, Mercedesa, Volvo oraz Volkswagena. Chociaż większość z samochodów okazała się mocno nadszarpnięta zębem czasu, niektóre z nich bez wątpienia czeka jeszcze drugie życie.
Twórcy szybko dotarli do właściciela wielomilowej działki i poprosili o możliwość sfilmowania znajdującej się tam kolekcji. Na szczęście także dla nas - zgodę taką otrzymali.
Ponad setka klasycznych pojazdów
Jak można się dowiedzieć z opublikowanego materiału, posiadłość, na której terenie znajdują się samochody, ucierpiała niegdyś w wyniku dużej powodzi. Od tego czasu zarówno cała działka, jak i znajdujące się na niej zabudowania nie nadają się do zamieszkania.
Wśród znajdujących się tam pojazdów szczególną uwagę przykuwa m.in. Triumph TR6, kilka modeli klasycznych Mercedesów, Jaguar Mark II z 1962 roku, czy karoseria z Opla GT. Co ważne - wiele z tych modeli wciąż nadaje się do renowacji, a ich łączna wartość może sięgać nawet kilku milionów funtów.
Tadeusz Tabencki i jego kolekcja
Odkrycie Brytyjczyków przypomina nieco zapomnianą już polską kolekcję Tadeusza Tabenckiego. Uznawany za największego powojennego kolekcjonera zabytkowych aut, mężczyzna na swoich dwóch posesjach w podwarszawskim Grodzisku Mazowieckim zgromadził nawet 200 unikatowych samochodów.
Niestety już w latach 60. część kolekcji została sprzedana do krajów zachodnioeuropejskich. Po śmierci właściciela większość samochodów została rozkradziona przez złodziei, którzy w bezczelny sposób rozkręcali auta na części, a czasem nawet wyprowadzali je w całości. Obecnie pozostało już tylko kilka rdzewiejących i niekompletnych okazów.
Oby podobny los nie spotkał egzemplarzy z Wielkiej Brytanii.
***