SCT w całym mieście. Radni Krakowa zignorują wyrok sądu

Chociaż Kraków miał być pierwszym polskim miastem, w którym zacznie obowiązywać Strefa Czystego Transportu, w rzeczywistości miejsce to przypadło Warszawie. Stało się tak z powodu zaskarżenia uchwały Rady Miasta Krakowa do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w całości odrzucił jej treść. Na nową datę wprowadzenia SCT w stolicy Małopolski wyznaczono 1 lipca 2025 roku, co jednak ciekawe - radni nie zdecydowali się zrezygnować ze wszystkich wadliwych założeń.

Uchwałę o Strefie Czystego Transportu radni Krakowa przyjęli w listopadzie 2022 roku. Według jej pierwotnych założeń miała ona obowiązywać na terenie całego miasta i umożliwiać wjazd wyłącznie pojazdom spełniającym konkretne europejskie standardy emisji spalin. W przypadku samochodów benzynowych mowa tu o normie Euro 3 lub pojazdach wyprodukowanych od 2000 roku. W przypadku diesli przepisy będą dotyczyły aut spełniających normę Euro 5 lub pojazdach wyprodukowanych od 2010 roku. 

SCT w Krakowie zaskarżona. WSA odrzucił uchwałę

Wspomniane plany od początku budziły spore kontrowersje części mieszkańców. Przeciwnicy pomysłu zwracali uwagę, że krakowska uchwała jest zbyt drastyczna i nigdzie w Europie SCT nie obejmuje swoimi granicami całego miasta. Jednocześnie argumentowano, że zamysł ten uderza we wszystkich mieszkańców, którzy mogą zostać pozbawieni możliwości korzystania ze swoich starszych aut.

Reklama

Ostatecznie niezadowolenie związane z zapisami uchwały skutkowało zaskarżeniem jej do ówczesnego wojewody małopolskiego Łukasz Kmity. Ten uznał, że radni w uchwale w niewystarczający sposób określili granice strefy oraz nie zawarli informacji na temat sposobu organizacji ruchu w strefie. Na tej podstawie wojewoda skierował uchwałę wprowadzającą strefę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, który 11 stycznia 2024 roku w całości odrzucił treść uchwały Rady Miasta Krakowa.

Wadliwa uchwała wciąż formalnie obowiązuje

Od stwierdzającego nieważność uchwały władz Krakowa wyroku WSA wpłynęły jednak dwie skargi kasacyjne. Jedna z nich pochodziła od osoby prywatnej. Drugą złożyła fundacja Frank Bold, której prawnicy zakwestionowali stanowisko sądu, zgodnie z którym SCT nie może obejmować całego miasta. Jednocześnie zaznaczono, że krakowska uchwała w sprawie SCT nie musi zawierać elementu, jakim jest określenie sposobu organizacji ruchu. W efekcie doszło więc do absurdalnej sytuacji, kiedy wadliwa zdaniem WSA uchwała, wciąż formalnie obowiązuje do momentu zajęcia stanowiska przez Naczelny Sąd Administracyjny.

Jak to jest ze Strefą Czystego Transportu w Krakowie? Kij jak zwykle ma dwa końce.

Zmiany marginalne. Pozostanie pierwotny projekt?

W oczekiwaniu na wyrok NSA, radni Krakowa zdecydowali się pozostać przy obecnej treści uchwały. Postanowiono jednak opóźnić jej wejście w życie tak, by sama strefa obowiązywała w mieście od 1 lipca 2025 roku. Ma to pozwolić na przeprowadzenie szeroko rozumianych konsultacji oraz wdrożenie dużej kampanii informacyjno-edukacyjnej, która będzie miała na celu zwiększenie świadomości mieszkańców Krakowa. Najbliższe plany zakładają m.in. zatrudnienie zewnętrznej firmy analitycznej, która zbierze i podsumuje wszelkie uwagi oraz prośby mieszkańców dotyczące przyszłej strefy. Niewykluczone jest także udostępnienie internetowej ankiety, w której będzie można zgłaszać wszelkie uwagi dotyczące założeń projektu.

Według obecnych założeń Strefa Czystego Transportu w Krakowie niezmiennie ma obejmować całe miasto. Radni zapewniają jednak, że jej granice mają umożliwić wygodny dojazd do krakowskich parkingów P+R. Problem jednak w tym, że takich parkingów w stolicy Małopolski wciąż jest za mało, a co więcej - dwa z nich znajdują się w daleko za obrębem granicznym miasta.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Strefa czystego transportu | Kraków
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy