Sandomierz - zakaz, który uratuje miasto?
Góra, a na jej szczycie bezcenne zabytki i stare miasto, czyli Sandomierz. By zmniejszyć zagrożenie obsuwania skarpy na rynku i niektórych ulicach dla samochodów wprowadzono całkowity zakaz wjazdu. Czy to pomoże uratować miasto?
Wprowadzenie zakazu jest jak najbardziej słuszne. Tymczasem jak mówi komendant Straży Miejskiej, Marina Zwierzyk, mandatów jest sporo: - Martwi mnie to, że to nie mieszkańcy popełniają wykroczenia a osoby, które przyjeżdżają z zewnątrz. Turyści nie zwracają uwagi na żadne znaki. Taki wjazd kosztuje od 200 do 500 złotych.
Osuwanie się skarpy to nie jedyny problem. Jak powiedziała Marianna Bednarska z Urzędu Miasta: - Pod płytą rynku jest zbiornik wody przeciwpożarowej. On ma około 100 metrów sześciennych. Był wybudowany przed I Wojną Światową dla celów zabezpieczenia przeciwpożarowego. Już kiedyś pojawiły się nieszczelności. Był remontowany ale ostatnio długo nie.
Czy zakaz pomoże i uratuje skarpę i miasto wykażą kolejne szczegółowe badania.