Ruszyło śledztwo w sprawie auta, które wpadło do wody w Dziwnowie

Prokuratura prowadzi śledztwo ws. auta, które w Dziwnowie (Zachodniopomorskie) wpadło do wody – poinformowała PAP szczecińska prokuratura. Autem podróżowała rodzina; cztery osoby w tym dwoje dzieci nie żyją.

Śledztwo dotyczy nieumyślnego spowodowania wypadku, na skutek którego śmierć poniosły wszystkie podróżujące autem osoby w tym dwoje dzieci - powiedziała PAP prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

W niedzielę w miejscu, w którym doszło do wypadku pracował prokurator. "Pojazd został zabezpieczony do dalszych badań technicznych" - powiedziała Macugowska-Kyszka. "Zabezpieczono również z nabrzeża monitoring. Przesłuchano także świadków w tym tych, którzy byli bezpośrednimi świadkami zdarzenia" - dodała.

Jak kontynuowała, "zabezpieczono ciała wszystkich podróżujących pojazdem osób celem przeprowadzenia sekcji sądowo-lekarskiej, która zostanie zarządzona przez prokuratora".

Śledczy nadal gromadzą materiał dowodowy, który pozwoli na ustalenie przyczyn i okoliczności tego tragicznego zdarzenia - dodała.

Auto osobowe wpadło do Zalewu Kamieńskiego w Dziwnowie w niedzielę około południa. W akcji ratunkowej brała udział policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe i Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy