Rowerzyści piją i jeżdżą. Kary są niewielkie

Policjanci z Parczewa tylko w ciągu dwóch dni wyeliminowali z ruchu drogowego 10 nietrzeźwych rowerzystów. Rekordzista miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Wpadli m.in. dwaj bracia, którzy wracali jednośladami z zakupów.

Pomimo, że do sezonu rowerowego jeszcze daleko, część rowerzystów, nie bacząc  na bezpieczeństwo swoje oraz innych uczestników ruchu drogowego, wsiada na jednoślad z promilami w organizmie. 

Tymczasem w zderzeniu z samochodem najczęściej nie mają szans na zachowanie zdrowia, a często życia. W wielu przypadkach wjeżdżają pod nadjeżdżające auta albo sami tracą równowagę i kończą jazdę  upadkiem. 

Tylko we wtorek i środę parczewscy policjanci zatrzymali 10 nietrzeźwych rowerzystów. Rekordzista miał prawie 2 promile w organizmie. W miejscowości Kostry policjanci zatrzymali do kontroli dwóch braci, których rowery obładowane były zakupami. Badanie alkomatem wykazało, że obaj mają ponad promil alkoholu w organizmie.

Kolejni zatrzymani nietrzeźwi mieli od pół do półtora promila w organizmie. Niestety, kodeks drogowy pobłażliwie traktuje pijanych rowerzystów - jedyną sankcją może są mandaty. W tej sytuacji na wszystkich cyklistów policjanci nałożyli grzywny w kwocie od 300 do 500 złotych.

Reklama
Policja/Interia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy