Rosjanom zabrakło paliwa – poprosili o pomoc ukraińską policję

Wojska rosyjskie atakujące Ukrainę zmagają się z coraz większymi problemami z zaopatrzeniem. Niedawno internet obiegło wideo ukazujące rosyjskich żołnierzy, którym zabrakło paliwa pośrodku drogi. Tym razem dwójka „geniuszy” postanowiła poprosić o zapasy na… ukraińskim posterunku policji.

Pierwsze doniesienia dotyczące sporych problemów z paliwem i zaopatrzeniem pojawiły się już w piątek - dzień po inwazji. Wojska Lądowe Sił Zbrojnych Ukrainy informowały, że problemy agresorów są na tyle duże, że niejednokrotnie są oni zmuszeni do pozostawienia unieruchomionych pojazdów i poszukiwania zapasów po okolicznych domach. Według służb, zdarzały się także próby kupna paliwa u ukraińskich cywilów, a nawet przypadki grabieży. Pomysł na jaki jednak wpadli "zagubieni" Rosjanie we wsi Szewczenkowe, budzi zarówno sporo zdziwienia, jak i politowanie.

Reklama

Jak wynika z opublikowanego w serwisie Twitter wpisu - dwójka żołnierzy, którym zabrakło paliwa w pojeździe, poprosiła o zapasy na lokalnym posterunku policji ukraińskiej. Ich naiwność początkowo wprawiła mundurowych w osłupienie, jednak już kilka chwil później skuli oni najeźdźców w kajdanki.

To już kolejny raz, gdy rosyjskie wojska stają się prawdziwym pośmiewiskiem dla odważnych mieszkańców Ukrainy. Jakiś czas temu hitem stało się nagranie z kamerki ukraińskiego kierowcy, który spotkał na drodze "zagubionych" rosyjskich żołnierzy, stojących koło transportera opancerzonego. Kierowca, ku ogólnej wesołości, zapytał czy może ich odholować do Rosji.

W dalszej części nagrania, jego autor dojeżdża do kolejnego czołgu. Ten wydaje się być porzucony. Prawdopodobnie w nim także zabrakło paliwa.

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy