Rosjanie radzą sobie z sankcjami. Wznowili produkcję auta z 1977 roku
Rosjanie coraz lepiej radzą sobie z zachodnimi sankcjami. Po kilku tygodniach przerwy udało im się właśnie wznowić produkcję Łady Nivy, czyli samochodu pozostającego w ofercie producenta od 1977 roku. By osiągnąć ten sukces, Niva musiała jednak zostać znacząco uproszczona.
Jeśli wydaje się wam, że nie da się uprościć samochodu liczącego sobie z górką 45 wiosen, jesteście w błędzie. Służby prasowe Łady poinformowały właśnie, że w poniedziałek - 11 lipca - w Togliatti uruchomiono linię montażową Nivy. Auto dostępne jest teraz w nowej odmianie wyposażeniowej - Classic’22 - stworzonej z maksymalnym wykorzystaniem podzespołów rodzimej produkcji lub importowanych z tzw. "krajów zaprzyjaźnionych".
Producent chwali się, że po optymalizacji Łada Niva wyposażona jest standardowo w:
- elektrohydrauliczne wspomaganie kierownicy,
- elektrycznie regulowane przednie szyby,
- światła do jazdy dziennej,
- komputer pokładowy,
- mocowania fotelików dziecięcych isofix.
Standard obejmuje też m.in.: stalowe obręcze kół o średnicy 16 cali, stalową osłonę pod silnik oraz przygotowanie do montażu multimediów, co w tym przypadku oznacza fabryczną antenę i wiązkę przewodów głośnikowych dla dwóch głośników przednich.
W serwisie prasowym Łady próżno szukać informacji o tym, na czym polegała optymalizacja łańcucha dostaw i procesu produkcyjnego poczciwej terenówki. Można jednak przypuszczać, że wzorem "zoptymalizowanej" jako pierwsza Granty, uproszczono m.in. sterowanie układem wtryskowym.
Jeśli wierzyć broszurom sprzedażowym, pod maską wciąż tkwi benzynowy, czterocylindrowy silnik 1,7 l będący w istocie "rozwierconą" jednostką 1,5 l wykorzystywaną jeszcze w klasycznych modelach Łady bazujących - podobnie zresztą jak sama Niva - na licencji Fiata 124. Aktualne dane katalogowe mówią o mocy 83 KM (5000 obr./min.) i maksymalnym momencie obrotowym 129 Nm (4000 obr./min.). Nie znajdziemy w nich jednak informacji o normie emisji spalin.
Warto przypomnieć, że przed rosyjską agresją na Ukrainę wszystkie nowo-rejestrowane na terenie Federacji Rosyjskiej samochody (od 2016 roku) spełniać musiały co najmniej normę emisji spalin odpowiadającą Euro 5. Na mocy specjalnego dekretu nr 855 Ministerstwa Przemysłu i Handlu - by utrzymać produkcję - czasowo powrócono jednak do normy emisji Euro 2. Na mocy nowych przepisów zrezygnowano też z aż dwóch, obowiązkowych do tej pory, testów zderzeniowych.
Można więc zakładać, że - podobnie jak wspomniana już Granta - zmodernizowana Niva "zyskała" nowy komputer sterujący wtryskiem i straciła jedną sondę lambda. W efekcie właściciele nowych Ład mogą mieć duże problem z wjazdem do niektórych państw zachodniej Europy. W rosyjskich mediach pojawiły się informacje, że odbierając nową Grantę trzeba podpisać u dealera oświadczenie o świadomości problemu.
Obecnie z linii montażowych Łady zjeżdżają już trzy modele w wersji Classic’22:
- Granta,
- Niva
- Granta Cross.
Ta ostatnia, aspirująca do miana crossovera, legitymuje się prześwitem 198 mm (23 mm więcej niż w standardowej Grancie) i może się pochwalić takimi dodatkami, jak m.in.: czarne osłony nadkoli, aluminiowe obręcze kół czy elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka zewnętrzne.
Ceny Łady Granta Cross rozpoczynają się od 722 300 rubli, jeżeli zdecydujemy się skorzystać z "fabrycznego" finansowania. W przeliczeniu na złotówki daje to kwotę niespełna 60 tys. To o około 11 tys. zł mniej, niż zapłacić trzeba było za Grantę Cross z poprzedniego roku modelowego, czyli spełniającą normę emisji Euro 5.
Najtańsza nowa Łada Niva to dziś w Rosji wydatek co najmniej 818 900 rubli czyli około 68 tys. zł.
***