Rondo to skrzyżowanie dla ludzi myślących! Problem w tym, że Polacy nie myślą

Zasady jazdy po rondach wzbudzają wśród zmotoryzowanych bardzo wiele emocji. Oczywiście każdy kierowca w naszym kraju doskonale wie, jak ma jeździć na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym i biada temu, kto śmie go pouczać.

Na różnych forach i w codziennych dyskusjach wypowiadają się jednak nie tylko domorośli pseudo-specjaliści, ale także instruktorzy, egzaminatorzy, eksperci, policjanci. Są to ludzie, którzy uczą nas kierować pojazdami, a także mają egzekwować przestrzeganie prawa!

Szkoła krakowska, szkoła szczecińska...

Kiedy tak czytam te różne opinie, widzę, że panuje tu ogromny chaos i tak naprawdę niewiele można się dowiedzieć. Każdy zna się najlepiej! Powstały już nawet różne "szkoły" jazdy po rondach: krakowska, radomska, szczecińska, kielecka itd. Ponoć nawet na egzaminach na prawo jazdy stawiane są w różnych częściach kraju odmienne wymagania w tym zakresie. To jest chore!

Reklama

Czytając zatem te różne bardziej lub mniej logiczne i racjonalne opinie, nasuwa mi się jeden prosty wniosek: chętnie bym was wszystkich, szanowni specjaliści, wysłał na Place Charles de Gaule w Paryżu, na słynne rondo usytuowane wokół Łuku Triumfalnego. Już widzę tych wszystkich znawców, jak świetnie sobie radzą, jak stosują odpowiednie przepisy...

Popatrzcie na fotografie i zwróćcie uwagę, że na tym rondzie jest 12 wlotów! Na obwiedni ronda nie ma w ogóle wyznaczonych pasów ruchu, nie ma żadnych strzałek kierunkowych, nie ma sygnalizacji świetlnej. Nic nie ma poza jezdnią! A szerokość tej jezdni na rondzie jest taka, że można by na niej wyznaczyć 7 lub 8 pasów ruchu. No i co?

Codziennie przez to rondo przejeżdża około 50 tysięcy samochodów i jakoś Francuzi dają sobie radę. Ciekawe, co by było, gdyby takie rondo zbudować w Polsce....?

Nie wszystko można uregulować przepisami

Francja jest bez wątpienia krajem w o znacznie wyższej i starszej kulturze motoryzacyjnej, niż Polska. W czasach, kiedy u nas królowały syrenki, trabanty i maluchy, tam jeżdżono już dawno o wiele lepszymi i szybszymi samochodami. Kiedy w kraju na Wisłą auto było dobrem luksusowym, tam od dawna traktowano je jako przedmiot codziennego użytku. Podczas gdy my pasjonujemy się oddaniem do użytku kilkusetkilometrowej, dwupasowej autostrady, we Francji istnieje od dawna sieć ponad 11 000 km autostrad o trzech pasach ruchu w każdym kierunku.

Dlaczego więc Francuzi nie unormowali ściśle zasad jazdy po rondach, dlaczego nie wprowadzili kilkudziesięciu skomplikowanych artykułów w swoim kodeksie drogowym, tak jak to czyni się u nas?

Odpowiedź jest prosta, chociaż niestety dla wielu decydentów i specjalistów zupełnie niezrozumiała. NIE WSZYSTKO MOŻNA UREGULOWAĆ PRZEPISAMI! Wielokrotnie znacznie lepszy jest zwykły ludzki rozum. A życie i tak pozostaje zawsze bogatsze od przepisów.

Myślisz, że znasz przepisy? Sprawdź się!

Wystarczy wskazać prosty przykład. Prawo o ruchu drogowym nie jest w stanie rozstrzygnąć najzwyklejszej kwestii: który z pojazdów ma pierwszeństwo na skrzyżowaniu równorzędnym czterowlotowym. Jeśli z każdej strony skrzyżowania nadjedzie pojazd, to wówczas na nic zda się zasada prawej strony, bo... każdy z nich ma kogoś z prawej strony. Jeśli więc jeden z kierujących nie zrezygnuje z przysługującego mu pierwszeństwa, to będą tak stać do dnia sądu ostatecznego.

I druga kwestia: NAWET NAJBARDZIEJ PRECYZYJNE PRZEPISY NIE BĘDĄ NIC WARTE, JEŚLI NIE MOŻEMY WYEGZEKWOWAĆ ICH PRZESTRZEGANIA. A przecież wystarczy tylko spojrzeć na to, co dzieje się na polskich drogach. Znaczna część kierowców jest niedouczona lub błędnie nauczona, a niemal wszyscy częściej lub rzadziej łamią przepisy.

Co to jest rondo?

W prawie o ruchu drogowym nie ma definicji ronda ani skrzyżowania o ruchu okrężnym. Wiemy skądinąd, że jest to skrzyżowanie, na którym ruch odbywa się wokół centralnej wyspy. Albo inaczej, rondo to skrzyżowanie w kształcie koła. Zasadniczym celem tworzenia rond jest, przynajmniej w założeniu, zapewnienie większej płynności ruchu i większego bezpieczeństwa. Innymi słowy, rondo ma nam ułatwić przejazd, a nie utrudnić.

Aby mówić o ułatwieniu przejazdu przez skrzyżowanie, warto zauważyć, jakie możliwości daje nam rondo. Możemy na nim w dowolnym momencie zmieniać pasy ruchu, możemy skręcić w dowolną drogę wylotową, możemy zawrócić. A wszystko to powinno odbywać się w miarę płynnie i dynamicznie, bez zatrzymywania się.

Czy da się sprecyzować ściśle zasady jazdy po rondach? Oczywiście nie, bo zbyt wiele jest różnych rond, zbyt wiele powstaje na nich skomplikowanych sytuacji. Rozmaici eksperci popełniają często PODSTAWOWY BŁĄD, gdyż przedstawiając na rysunkach zasady przejeżdżania przez rondo czynią to tak, jakby po rondzie tym poruszały się tylko 2 lub trzy pojazdy. To czysta teoria, bo w rzeczywistości na rondzie może być kilkadziesiąt pojazdów, które wjeżdżają i zjeżdżają z różnych stron, zmieniają pasy, skręcają, zawracają. Sytuacja rozwija się zatem bardzo szybko i wymaga od kierującego dobrej obserwacji, refleksu i myślenia.

Dlatego też wszelkie próby kategorycznego powoływania się na określone, istniejące przepisy zawsze będą skazane na niepowodzenie. Taka jest prawda i śmiem twierdzić, że z tego właśnie powodu twórcy kodeksu drogowego nie zdecydowali się do tej pory na wprowadzenie prawnych regulacji dotyczących rond. Bo po prostu sami nie wiedzą, jak należałoby to uczynić.

Podstawowe ogólne zasady

Biorąc pod uwagę obowiązujące w naszym kraju przepisy warto przedstawić tylko podstawowe zasady jazdy po rondach, które poparte są także wskazaniami zdrowego rozsądku i dynamiki jazdy. Muszę też od razu zaznaczyć, że to co piszę poniżej, dotyczy zasadniczo rond bez sygnalizacji świetlnej. Ronda, na których ruch kierowany jest sygnałami świetnymi, mają nieco odrębne właściwości i omówię je w jednym z kolejnych artykułów.

Pierwszeństwo na rondzie

Przed ogromną większością polskich rond nad znakiem nakazu "Ruch okrężny" (C-12) umieszczany jest znak ostrzegawczy "Ustąp pierwszeństwa" (A-7). Warto wiedzieć, że dolny znak określa tylko kierunek poruszania wokół centralnej wyspy. O pierwszeństwie decyduje oczywiście znak górny.

W takiej sytuacji pierwszeństwo mają pojazdy poruszające się po obwiedni ronda (czyli będące już na rondzie), natomiast pojazdy dopiero zamierzające wjechać na rondo znajdują się na drodze podporządkowanej.

UWAGA! Istnieją w Polsce ronda bez znaku "Ustąp pierwszeństwa", a jedynie ze znakiem nakazu. W takiej sytuacji zasady pierwszeństwa są zupełnie odmienne: obowiązuje wówczas zasada prawej strony, a to oznacza, że pojazdy wjeżdżające na rondo mają pierwszeństwo!

Zajęcie odpowiedniego pasa ruchu

Który pas zająć przed wjazdem na rondo? Art. 22 ust. 2 Prawa o ruchu drogowym stanowi, że kierujący - jeśli zamierza skręcić w prawo, obowiązany jest zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni, a jeśli zamierza skręcić w lewo - do środka jezdni lub do lewej krawędzi jezdni jednokierunkowej.

Przepis ten należy stosować także przed wjechaniem na rondo. Wynika to zresztą nie tylko z punktu widzenia prawa, ale i zasad zdrowego rozsądku. Jeżeli na rondzie zamierzamy skręcić w prawo w najbliższą drogę wylotową, to oczywiste jest, że powinniśmy przed wjechaniem na nie zająć pas prawy, a nie lewy czy środkowy. Analogicznie, jeśli planujemy skręcenie w lewo (czyli zmianę kierunku jazdy o 90°) albo zawrócenie, to powinniśmy przed wjechaniem na rondo zająć pas lewy, a nie prawy. Stosowanie się do tych zasad sprzyja płynności ruchu na rondzie i pozwala unikać zbędnych zatorów.

Sygnalizowanie swoich zamiarów kierunkowskazami przed wjechaniem na rondo

Czy przed wjechaniem na rondo należy sygnalizować zamierzony dalszy kierunek jazdy? Istnieją tu różne szkoły i poglądy. W praktyce włączenie kierunkowskazu przed wjechaniem na rondo nie ma istotnego znaczenia, bo dla innych kierujących nie jest istotna informacja, dokąd zamierza jechać dany pojazd. O wiele ważniejsze jest to, co będzie czynił na rondzie. Z pewnością nie jest jednak to żadnym "wykroczeniem" i powodem do "oblewania" zdających egzamin. Uważam, że jeśli ktoś chce poinformować jadących za nim, którędy zamierza podążać to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to uczynił.

Biorąc pod uwagę tradycję funkcjonującą od wielu lat w polskim ruchu drogowym, jeżeli chcemy używać kierunkowskazów przed rondem, to w następujący sposób:

- jeśli będziemy skręcać na rondzie w prawo w najbliższą drogę wylotową, możemy włączyć prawy kierunkowskaz przed wjechaniem na rondo

- jeśli będziemy jechać prosto przez rondo, nie włączamy żadnego kierunkowskazu

- jeśli będziemy na rondzie skręcać w lewo lub zawracać, włączamy lewy kierunkowskaz.

Powtórzę jednak, że sygnalizowanie kierunkowskazami swoich zamiarów przed rondem NIE JEST OBOWIĄZKOWE.

Sygnalizowanie zamiaru opuszczenia ronda

O ile przed wjechaniem na rondo używanie kierunkowskazów na znaczenie pomocnicze, o tyle na samym rondzie należy używać ich obowiązkowo. Dotyczy to zarówno sygnalizowania zamiaru opuszczenia ronda, jak i zmiany pasa ruchu na rondzie.

Przed opuszczeniem ronda, tzn. zjechaniem w drogę wylotową, należy obowiązkowo włączyć prawy kierunkowskaz. W jakim momencie? Włączamy go po minięciu poprzedniego wylotu, czyli tego, w który nie skręcamy. Popatrzmy na rysunek. Dzięki włączonemu w żółtym samochodzie kierunkowskazowi prowadzący zielony samochód wie, że żółte auto będzie opuszczało rondo. Żółty samochód może więc już wjeżdżać na rondo (radzę jednak stosować tu zasadę ograniczonego zaufania!)

UWAGA! Bardzo niebezpieczne może być zbyt wczesne włączenie kierunkowskazu! Wówczas kierujący, którzy zamierzają wjechać na rondo, będą myśleć, że my zamierzamy już je opuścić, a tymczasem nasz pojazd dalej jedzie po obwiedni ronda. Spójrzmy na kolejny rysunek. Kierujący żółtym samochodem włączył kierunkowskaz zbyt wcześnie. Dla kierowcy zielonego auta będzie to mylące i może doprowadzić do kolizji.

Bardzo niekulturalnym zachowaniem jest natomiast zaniechanie włączenia kierunkowskazu przed opuszczeniem ronda. To najczęściej zdarza się tym kierowcom, którzy rozmawiają przez komórkę i "brakuje im rąk". Widać to na rys. 7. Kierowca zielonego samochodu czeka, spodziewa się, że żółte auto będzie dalej jechać po obwiedni ronda, a tymczasem kierujący tym żółtym autem bezceremonialnie skręca nie racząc wcześniej tego zasygnalizować. Jest to lekceważenie i brak szacunku dla innych uczestników ruchu.

Zmiana pasów ruchu na rondzie

Podczas jazdy po obwiedni ronda musimy niekiedy zmienić pas ruchu. Obowiązują tu takie same zasady, jak na każdej innej drodze. Oczywiście zamiar wykonania takiego manewru należy zawsze sygnalizować odpowiednim kierunkowskazem. Ponadto przestrzegać należy zasad pierwszeństwa. Popatrzmy na rys. 8. Kierujący żółtym samochodem zmienia pas ruchu, a więc oczywiście musi przedtem ustąpić pierwszeństwa pojazdowi zielonemu, który już na tym pasie się znajduje.

Na rondach wielopasowych, jeżeli dwa pojazdy zmieniają pasy ruchu i wjeżdżają na ten sam środkowy pas, to pierwszeństwo będzie miał ten pojazd, który wjeżdża na pas ruchu z prawej strony - rys. 9. Jak widać na rysunku, kierujący zielonym samochodem musi ustąpić pierwszeństwa pojazdowi niebieskiemu, bo ten wjeżdża na środkowy pas z prawej strony, a auto zielone z lewej.

I jeszcze jedna istotna uwaga. Jeśli pasy ruchu na obwiedni ronda nie są wyznaczone znakami poziomymi, to wcale nie oznacza, że ich nie ma. Pas ruchu może być oznaczony lub nieoznaczony. W tym drugim przypadku kierujący obowiązany jest wyobrazić sobie przebieg pasów ruchu. Nie wolno mu jechać środkiem obwiedni, lecz tak, aby obok niego mógł zmieścić się inny pojazd.

W jednym z kolejnych artykułów omówię zasady jazdy po rondzie w zależności od zamierzonego kierunku jazdy. Wyjaśnię też, dlaczego nie wszystko da się uregulować przepisami i jak stosować je elastycznie i rozsądnie.

Polski kierowca

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: skrzyżowanie | rondo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy