Red Bull ma problem z aerodynamiką

​Team Red Bull Racing nie zaliczy początku sezonu 2012 do najbardziej udanych. Helmut Marko, konsultant stajni z Milton Keynes wyjaśnia gdzie leży problem.

W trakcie zimowych testów okazało się, że mistrzowie świata - Red Bull Racing mogą mieć spore problemy z nowym bolidem RB8. Podczas próbnych jazd wyraźnie widać było, że po wprowadzeniu przez Międzynarodową Federację Sportów Motorowych (FIA) zakazu nadmuchiwania dyfuzora spalinami, bolid stajni z Milton Keynes stracił swój największy atrybut, który był kluczem do dwukrotnego mistrzostwa świata konstruktorów.

Tym atrybutem jest docisk samochodu do podłoża generowany przez pakiet aerodynamiczny, wspomagany przez spaliny zasilające dyfuzor. Integrację tych dwóch elementów genialnie wykorzystał konstruktor mistrzowskich samochodów Adrian Newey w latach 2010 - 2011.

Reklama

Tegoroczny bolid stajni Red Bull Racing po zmianach w regulaminie (wspomniany zakaz nadmuchiwania dyfuzora i obniżenie przodu auta) nie jest już tak genialny, jak modele RB6 czy RB7. Podczas pierwszych tegorocznych kwalifikacji do Grand Prix Australii Sebastian Vettel miał ogromne problemy z trakcją, zwłaszcza przy wyjściu z zakrętu. Nader często po dodaniu gazu tył samochodu wyraźnie "uciekał" Niemcowi, co świadczy o braku docisku na tylnej osi. Wcześniej takie sytuacje zdarzały się bardzo rzadko i były wynikiem błędów popełnionych przez kierowców Red Bull Racing, a nie kłopotami z balansem auta.

Podobne obrazki mogliśmy zaobserwować na torze Sepang w trakcie kwalifikacji do Grand Prix Malezji. Nie były one tak częste, jak w Melbourne, bo tor w Malezji ma inną charakterystykę od ulicznego obiektu Albert Park w Australii, jednak bolidy Red Bull Racing kolejny raz zaliczyły przeciętne kwalifikacje.

Coś, co było zabójczą bronią stajni z Milton Keynes w poprzednich sezonach, czyli masowe wygrywanie walki o pole position, w tym roku (jak do tej pory) staje się achillesową piętą mistrzów świata. W siedzibie zespołu Red Bull Racing trwają prace nad poprawą osiągów samochodu w trakcie sobotnich eliminacji. Jak zapewnia konsultant Helmut Marko przyczyna słabszej dyspozycji auta RB8 została zlokalizowana, ale może upłynąć trochę czasu zanim zostanie usunięta.

"Bardzo dokładnie przeanalizowaliśmy sytuację. Jest kilka problemów nad którymi musimy popracować. Znamy przyczyny ale nie możemy ich wyeliminować ze skutkiem natychmiastowym. To typowy dla Formuły 1 problem z aerodynamiką. Trudności pojawiają się na okrążeniach z małą ilością paliwa - dla przykładu podczas sesji kwalifikacyjnych. Wówczas auto prowadzi się bardzo nerwowo. Tak jakby nie było harmonii w aerodynamice" - wyjaśnił Helmut Marko w rozmowie z Servus TV.

Robert Galiński


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy