Rajd Hiszpanii 2016: Ogier liderem, Polacy na starcie

Rozpoczynający się jutro Rajd Hiszpanii, dwunasta runda mistrzostw Świata 2016 (WRC), być może wyłoni najlepszą załogę tegorocznego cyklu. Ledwie punkt wystarczy, by duet Sebastien Ogier/Julien Ingrassia (VW Polo WRC) mógł świętować czwarte korony czempionów globu. Równie niewiele trzeba, by Volkswagen triumfował w klasyfikacji producentów. W Hiszpanii wystartują dwie polskie załogi.

Rajd Hiszpanii to jedyna w kalendarzu runda, rozgrywana na dwóch rodzajach nawierzchni. Podczas pierwszego etapu (piątek) załogi rywalizować będą na odcinkach szutrowych (w sumie 115,9 km). W sobotę i niedzielę walka toczyć będzie na niezwykle krętych asfaltach w okolicach Barcelony. Na drugi i trzeci etap liczy w sumie 205 kilometrów odcinków specjalnych.

Zmiana nawierzchni między etapami to wyzwanie nie tylko dla kierowców, ale też i dla mechaników obsługujących samochody załóg startujących w Rajdzie Hiszpanii. Aby dokonać transformacji z wersji asfaltowej do szutrowej potrzeba tylko 75 minut. W tym czasie w strefie serwisowej wymienia się przednią i tylną oś, kompletne zawieszenie (amortyzatory i sprężyny), cały układ hamulcowy, a także koła. Dla przykładu Volkswagen Polo WRC w odmianie szutrowej stoi na 15-calowych kołach. Obniżona rajdówka na asfalty wyposażona jest w 18-calowe ogumienie.

Reklama

Tak krótki czas przeznaczony na transformację auta WRC, wymaga od zespołów znakomitej organizacji. Można byłoby wręcz powiedzieć - mistrzowskiej. Kiedy już przy "mistrzostwie" jesteśmy, warto wspomnieć, że w Hiszpanii ekipa Volkswagena może sięgnąć już po czwarte laury w kategorii producentów. Gdyby tak się stało, niemiecki zespół podtrzymałby dobrą passę od momentu debiutu Polo WRC na odcinkach specjalnych w 2013 roku. Aby tak się stało, Volkswagen na Półwyspie Iberyjskim musi zdobyć o 20 punktów więcej niż drugi w klasyfikacji producentów Hyundai.

Między kierowcami Volkswagena i Hyundaia rozegra się również walka o mistrzowskie tytułu w klasyfikacji kierowców i pilotów. Przed hiszpańską rundą liderami są Sebastien Ogier i Julien Ingrassia. Jednak matematyczne szanse na korony czempionów globu wciąż zachowali Andreas Mikkelsen oraz Anders Jaeger (VW Polo WRC), a także Thierry Nueville z Nicolasem Gilsoulem (Hyundai i20 WRC).

Kalkulacja jest prosta: aby pokonać swojego zespołowego kolegę, Ogier musi w Barcelonie zdobyć co najmniej 16 punktów. Oznacza to, że Francuzowi wystarczy trzecie miejsce w rajdzie i jeden dodatkowy punkt na Power Stage’u. Wtedy trzykrotny mistrz świata nie musi oglądać się na wyniki rywali i już w najbliższą niedzielę może świętować swój czwarty triumf.

Podczas asfaltowych rund w Niemczech i Francji wypracowaliśmy dobrą pozycję wyjściową do walki o mistrzowski tytuł - mówi przed Rajdem Hiszpanii Sebastien Ogier. - Do tego startu podchodzimy z nieco mniejszym napięciem, bo nie potrzebujemy już aż tak wielu punktów. Runda w Hiszpanii to jedyne w kalendarzu zawody, rozgrywane na dwóch nawierzchniach. Właśnie dlatego tak lubię ten rajd.

Zwycięstwo w ubiegłorocznej edycji Rajdu Hiszpanii, Francuzowi wymknęło się z rąk na ostatnim odcinku specjalnym. Tuż przed metą Power Stage’u Polo WRC uderzyło w barierę i z urwanym kołem stanęło w poprzek drogi. Ogier nie ukończył zawodów, dzięki czemu pierwszą wygraną rundę WRC zapisał na swoje konto Andreas Mikkelsen.

Hiszpańska runda rozpocznie się widowiskowym odcinkiem w Barcelonie. Nieco ponad 3-kilometrowa próba poprowadzona zostanie terenami, gdzie w 1992 roku rozgrywano różne konkurencje olimpijskie. W piątek zaplanowano 6 szutrowych odcinków, w sobotę kolejnych 8, a na niedzielę ostatnie cztery. Całość zakończy się w niedzielę około godziny 14:00 i wtedy być może w kronikach po raz czwarty zapiszemy nazwisko Sebastiena Ogiera.

U stóp wzgórza Montjuic, między innymi na tarasach Wystawy Światowej z 1929 roku, zaprezentuje się 70 załóg, w tym dwie polskie. W kategorii WRC2 zaprezentują się Hubert Ptaszek i Maciej Szczepaniak. Polacy na tą rundę wracają do Peugeot 208 T16. W serii Drive Dmack Fiesta Trophy powalczą Jakub Brzeziński i Jakub Gerber (Ford Fiesta R2).

Marek Wicher

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy