Pułapki przy odśnieżaniu samochodu

W weekend do Polski wreszcie dotarła zima. Intensywne opady śniegu dość mocno skomplikowały życie kierowcom.

Uwaga. Nie zapomnij odśnieżyć dachu
Uwaga. Nie zapomnij odśnieżyć dachuMarek Maliszewski Reporter

Drogowcy generalnie spisują się nieźle. Drogi w większości są odśnieżone i czarne. Nie zawsze jednak z odśnieżaniem radzą sobie sami kierowcy.

Przypomnijmy, że przepisy ruchu drogowego nie regulują wprost zasad odśnieżania samochodu. W tym przypadku stosuje się ogólne przepisy (art. 66 prawo o ruchu drogowym), które mówią, że "pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób w nim jadących oraz innych uczestników ruchu na drodze, nie narażając żadnego z nich na szkodę" oraz "zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu".

To właśnie z tego zapisu wynika konieczność stosownego odśnieżenia samochodu. Kierowca powinien mieć zapewnioną odpowiednią widoczność na boki, do przodu i do tyłu, co oznacza, że śnieg i lód trzeba usunąć z szyby przedniej i tylnej, lusterek, a także świateł z przodu i z tyłu oraz szyb przednich bocznych. Odsłonić trzeba również tablice rejestracyjne.

A co z dachem? Kierowcy często rezygnują z odśnieżania tego elementu samochodu wychodząc z założenia, że śnieg na dachu przecież nie ogranicza widoczności. To błąd. Z zacytowanego powyżej przepisu wynika również konieczność usunięcia śniegu z dachu. Dlaczego? Otóż śnieg w czasie jazdy, podczas hamowania może osunąć się na przednią szybę ograniczając widoczność. Ponadto puch jest podrywany podczas jazdy przez pęd powietrza, w efekcie powstaje mała zadymka, a jadący z tyłu kierowca ma znacznie ograniczoną widoczność. To wszystko wpływa na bezpieczeństwo ruchu drogowego.

Z konieczności odśnieżania dachu najczęściej zdają sobie sprawę kierowcy ciężarówek, których ten problem dotyczy bardziej. Pozostawiony np. na dachu naczepy śnieg może ulec zlodowaceniu, a duże połacie lodu spadając z ciężarówki mogą poważnie uszkodzić jadące z tyłu samochody.

Ponieważ w kodeksie ruchu drogowego nie ma wprost paragrafów dotyczących odśnieżania, to kar za nieodśnieżony samochód nie znajdziemy również w taryfikatorze mandatów. Wbrew pozorom to nie jest dobra informacja. W takiej sytuacji policjanci wystawiają mandaty na podstawie paragrafu mówiącego o stworzeniu zagrożenia w ruchu drogowym, co karane jest grzywną w wysokości od 20 do 500 zł. Kara będzie więc zależała głównie od tego, czy kierowca wyskrobał sobie wizjer jak w czołgu, czy też może nie odśnieżył wyłącznie dachu. Nie można również pominąć kwestii takiej, jak samopoczucie policjanta...

Odśnieżając samochód warto również pamiętać o przepisie, który mówi, że w terenie zabudowanym zabroniony jest trwający dłużej niż 1 minutę postój z włączonym silnikiem. Takie wykroczenie karane jest mandatem w wysokości 100 zł. Tak naprawdę jednak nie wiadomo, czy ktoś został już ukarany mandatem za odśnieżanie z włączonym silnikiem. Silnik włącza się przecież w określonym celu - zagrzania wnętrza, co ułatwia odśnieżanie. Trudno się spodziewać, by intencją ustawodawcy było zakazanie tego sposobu.

Mirosław Domagała

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas