Przyjechał na policję po pijanemu i bez prawa jazdy

36-letni mężczyzna, wezwany przez policję w Hamburgu na przesłuchanie, związane z prowadzeniem samochodu pod wpływem alkoholu, przyjechał na posterunek pijany i bez prawa jazdy.

36-letni mężczyzna, wezwany przez policję w Hamburgu na przesłuchanie, związane z prowadzeniem samochodu pod wpływem alkoholu, przyjechał na posterunek pijany i bez prawa jazdy.

Całe zdarzenie opisała w środę agencja dpa.

Na początku kwietnia ten mężczyzna pozwolił, by za kierownicą jego samochodu usiadł jego pijany przyjaciel, nie mający prawa jazdy. On sam, też pijany, siedział na fotelu pasażera.

Obecnie, gdy policjanci przesłuchiwali go w tamtej sprawie, jeden z funkcjonariuszy poczuł od niego alkohol. Alkomat pokazał 1,9 promila.

Za przyjazd na posterunek po pijanemu mężczyzna z pewnością straciłby prawo jazdy, ale ten dokument odebrano mu już w końcu marca. Prowadził wtedy, mając 3,1 promila alkoholu we krwi. Teraz policja zarekwirowała mu więc samochód.

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy