Przez powódź w Malezji nie będzie nowych samochodów?
Gdy wydawało się już, że za sprawą kryzysu półprzewodnikowego branża motoryzacyjna osiągnęła dno. Kolejny raz rozległo się pukanie od spodu. Kłody pod nogi producentom samochodów znów rzuca natura. Tym razem chodzi o powodzie w Malezji...
Jeśli, mimo piętrzących się trudności, w mijającym roku udało się wam jednak kupić nowe auto, pilnujcie go jak oka w głowie. W razie wypadku i szkody całkowitej na kolejne poczekać możecie nawet rok! Wiele wskazuje bowiem na to, że w początku 2022 roku klientów czeka kolejny akt dramatu pt. "kryzys półprzewodnikowy".
Półprzewodniki: powódź w Malezji, posucha na świecie...
Przypomnijmy - w lutym 2021 roku ostry atak zimy i wywołane nim przerwy w dostawach energii elektrycznej (to wynik lokalnej strategii energetycznej stanu Teksas, który nie jest wpięty w ogólnokrajową sieć) sparaliżowały prace fabryk półprzewodników w Teksasie. Obecna zima, chociaż - póki co - omija USA, również daje się we znaki producentom chipów. Tym razem chodzi o Malezję, która w ostatnich dniach padła ofiarą powodzi.
W efekcie - jak informuje agencja Reuters - swoje fabryki w Malezji zatrzymać musiało kilkoro producentów półprzewodników związanych nie tylko z branżą motoryzacyjną.
Największe straty ponieść miał niderlandzki koncern BE Semiconductor, którego fabryka w malezyjskim Shah Alam poważnie ucierpiała w wyniku kataklizmu. Koszty odbudowania zakładu liczone są w miliardach dolarów. Lokalne media mówią o kwocie między 4,5 a 6,8 mld dolarów. Nie ulega też wątpliwości, że zalana przez wodę fabryka nie będzie w stanie wznowić produkcji przez co najmniej kilka kolejnych miesięcy!
Zdaniem agencji Reuters wśród odbiorców fabryki BE Semiconductor w Shah Alam są m.in.:
- Foxconn Technology Group,
- STMicroelectronics,
- Advanced Semiconductor Engineering (ASE),
- Forehope,
- Micron,
- LG Innotek.
Nie tylko fabryki. Brak chipów to też wynik problemów z transportem
Malezyjskie powodzie dały się też we znaki innym wytwórcom cennych mikroprocesorów. O - co najmniej - tygodniowym przestoju informowały niedawno władze koncernu Panasonic, którego zakład produkujący chipy znajduje się na przedmieściach malezyjskiej stolicy - Kuala Lumpur.
Powodzie w Malezji mogą mieć duży wpływ na kilka branż - w tym elektroniczną i motoryzacyjną - na całym świecie. Problemem są nie tylko - wywołane anomaliami pogodowymi - przestoje fabryk, ale również przerwane szlaki komunikacyjne. Przykładem może być np. wyłączony z użytku na tydzień Port Klang - drugi co do wielkości port handlowy w Azji. W wyniku powodzi ucierpiało też wiele linii kolejowych. Analitycy pogodowi zauważają też, że intensywniejsze niż zazwyczaj opady w Malezji (w Azji mamy właśnie porę deszczową) zwiastują kolejne anomalie pogodowe w tej części globu, których następstwa są obecnie trudne do przewidzenia. A pamiętajmy, że prawdziwa zima nie dotarła jeszcze do Teksasu...
Półprzewodniki to nie wszystko. Brakuje też magnezu
Powódź w Malezji to tylko jeden z globalnych problemów, jakie w najbliższy czasie uderzyć mogą w branżę motoryzacyjną. Jeszcze w listopadzie pojawiły się pierwsze doniesienia o brakach w dostawach magnezu wykorzystywanego - w roli dodatku wzmacniającego stop - do produkcji aluminium. Za 90 procent światowego wydobycia magnezu odpowiadają Chiny.
W Europie ponad 95 procent magnezu pochodzi właśnie z ChRL. Te borykają się jednak z kryzysem energetycznym przez co wiele zakładów przemysłowych zmuszonych zostało przez władze do drastycznego ograniczenia produkcji. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że stopy aluminium wykorzystywane są w motoryzacji m.in. do produkcji głowic, bloków silnika czy kadłubów skrzyń biegów.
***