Przeszkadzały im znaki drogowe. Mogą odpocząć od nich nawet przez 5 lat
Brakiem poszanowania szacunku dla mienia i resztek zdrowego rozsądku wykazali się dwaj mężczyźni w Międzychodzie (woj. wielkopolskie), którzy czerpali satysfakcję z niszczenia mienia. Sprawcy z powiatu międzychodzkiego usłyszeli zarzuty i oniemieli - grozi im nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Zgłoszenie o zniszczeniu znaków drogowych na ul. Sadowej, Gorzyckiej oraz Zagrodowej w Międzychodzie (woj. wielkopolskie), policjanci otrzymali już w połowie sierpnia. Z otrzymanych informacji wynikało, że dwóch młodych mężczyzn spaceruje nocą po okolicy i niszczy znaki drogowe.
Jak udało się ustalić funkcjonariuszom, ofiarą wandali w wieku 24 i 22 lat padło w sumie siedem znaków. Ustalenie i namierzenie sprawców trwało tylko chwilę. W wyniku podjętych czynności procesowych i operacyjnych, funkcjonariusze wytypowali, a następnie zatrzymali obydwu mężczyzn.
Ich wieczorne zabawy naraziły Urząd Miasta i Gminy oraz Starostwo Powiatowe na straty w wysokości kilku tysięcy złotych. Na podstawie zgromadzonych dowodów mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Zapewne kiedy walczyli z metalowymi słupami, nie mieli pojęcia, co im grozi - za niszczenie mienia kodeks karny przewiduje bowiem karę pozbawienia wolności do lat 5 oraz wysokie grzywny.
Uszkodzony, złamany, pomalowany farbą, sprayem lub całkowicie usunięty znak drogowy, nie spełnia swojej roli. To nie jest żart, tylko narażanie ludzi na niebezpieczeństwo, co w efekcie prowadzi do zagrożenia w ruchu drogowym i wypadków - tłumaczy policja.
Całkiem niedawno opisywaliśmy przypadek pijanego wandala z Gorzowa, który po ciężkiej nocy postanowił spuścić lanie zaparkowanym przy ulicy samochodom. Mężczyzna został nagrany i poniósł surowe konsekwencje.