Skakał po dachu i wyrywał lusterka. Nie wiedział, że jest nagrywany

Ludzie po alkoholu bywają agresywni - zarówno w stosunku do ludzi, jak rzeczy martwych. Jegomość z Gorzowa po kilku głębszych czuł potrzebę wyładowania swojej frustracji na zaparkowanych samochodach, co też uczynił w środku nocy na ul. Pionierów. Wandal nie miał niestety pojęcia, że jego potyczka z samochodami jest nagrywana.

Zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie, który wyładowuje negatywne emocje na zaparkowanych samochodach przy ul. Pionierów, wpłynęło do dyżurnego z gorzowskiej komendy przed godz. 2 w nocy.

Nie był fanem japońskich aut. Spuścił Nissanowi niezły łomot

Z otrzymanych informacji wynikało bowiem, że jegomość w czerwonej koszulce i czarnych spodenkach, ma ewidentny problem z białym Nissanem Juke. Wandal wyrywał lusterka, kopał drzwi, a nawet pokusił się o wejście na dach. W nieco lepszej kondycji było czarne Mini, jednakże mały hatchback również przyjął kilka “strzałów".

Zawodnik nie myślał trzeźwo. Miał ponad dwa promile

Kiedy na miejscu pojawił się policyjny patrol, agresor w mgnieniu oka znalazł się w kajdankach. Badanie przeprowadzone alkomatem wykazało, że w chwili potyczki z autami, 24-latek miał w organizmie ponad dwa promile. Noc, zamiast w wygodnym łóżku, skończył w na komendzie.

Reklama

Wszystko się nagrało. Tej nocy nigdy nie zapomni

Świadek, który poinformował policjantów o agresywnym napastniku, miał w zanadrzu coś jeszcze - chodziło o nagranie. Film został zabezpieczony jako dowód w sprawie. Wstępne oględziny Nissana i Mini wykazały, że auta mają urwane lusterka, liczne wgniecenia na karoserii, a Juke dodatkowo pęknięta szybę. Dokładne ustalenie strat i zniszczeń będzie możliwe po ich określeniu przez właścicieli. Zatrzymanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: akt wandalizmu | policja | wandal | Gorzów Wielkopolski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy