Promocja BMW-Sauber w Melbourne

Szwajcarsko-niemiecki team BMW-Sauber, w którego barwach ściga się Robert Kubica, będzie się w przyszłym tygodniu promował w Melbourne przed wyścigiem o Grand Prix Australii, który w niedzielę rozpocznie nowy sezon mistrzostw świata Formuły 1.

article cover
AFP

Od wtorku bolidy tego zespołu będą wystawione na Federation Square w Melbourne, a jeszcze tego dnia około godziny 18.00 na scenie ustawionej niedaleko toru Melbourne Park jego kierowcy: Kubica i Niemiec Nick Heidfeld będą udzielać wywiadów. Natomiast w czwartek w południe odbędzie się sesja autografowa z ich udziałem.

- Myślę, że podczas Grand Prix Australii skończą się wszystkie spekulacje z okresu zimowych testów i będziemy mogli wszyscy poznać, jak ostatnie miesiące przepracowały poszczególne teamy. Liczę na dobry wynik, bo lubię uliczne tory, na których trzeba jeździć bardzo uważnie i trzymać się wyczyszczonego toru jazdy. W tym roku precyzja będzie szczególnie ważna na pierwszym zakręcie po starcie, gdzie przyjdzie nam walczyć o miejsce bolidami z powiększonymi przednimi skrzydłami - powiedział Kubica.

W ruszającym 29 marca sezonie wejdzie w życie wiele nowinek technicznych, z których najważniejszymi jest: wprowadzenie systemu odzyskiwania energii kinetycznej (KERS), zastąpienie opon bieżnikowanych gładkimi typu slick oraz odstąpienie od skomplikowanych układów aerodynamicznych, co spowodowało zmniejszenie tylnego skrzydła oraz poszerzenie i podwyższenie przedniego spojlera.

Rewolucyjne poprawki wprowadzono też do regulaminu wyścigów, bowiem w tym tygodniu FIA postanowiła podczas posiedzenia w Paryżu, że o tytule mistrza świata będzie decydować większa liczba zwycięstw, a nie punkty zdobyte w całym sezonie. Te będą istotne przy ustaleniu kolejnych miejsc w stawce, a także w razie, gdy kilku kierowców będzie miało na koncie tyle samo triumfów.

Ten zapis wzbudził wiele kontrowersji i sprzecznych opinii. Natomiast według dotychczasowych reguł będzie wyłaniany zwycięzca klasyfikacji konstruktorów.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas