Projektują drogi tak, by auta jeździły wolniej. Sztuczki drogowców

Czy wygląd jezdni i stojące przy niej obiekty są czynnikami, które mają bezpośredni wpływ na zachowanie kierowcy? Wiele wskazuje na to, że wystarczy dorysować dwie linie i posadzić kilka drzewek, aby na osiedlowej ulicy auta zwolniły o kilkanaście kilometrów na godzinę. To nie kwestia przypadku - takie sztuczki stosują drogowcy przy projektowaniu dróg.

Co wpływa na prędkość, z jaką po drogach poruszają się samochody? Oczywistą odpowiedzią wydaje się, że przepisy, a dokładniej obowiązujące ograniczenia prędkości. Praktyka pokazuje jednak, że wielu kierowców przemieszcza się szybciej, niż wskazują na to znaki. Na podstawie jakich czynników decydują się jechać szybciej, albo wolniej?

Jak kierowcy dobierają prędkość? Można się zdziwić

Według badań, o prędkości decyduje wygląd jezdni oraz otaczające ją auta, drzewa i inne obiekty. Edward Erfurt, architekt i pasjonat urbanistyki z ponad 20-letnim doświadczeniem, udowodnił, jak na osiedlowej ulicy jedną prostą sztuczką optyczną da się zmienić nawyki kierowców. Rozwiązanie problemu okazało się banalnie proste.

Reklama

Kierowcy przyspieszają, kiedy wszystkie obiekty dookoła są oddalone od jezdni. Wówczas rodzą się skłonności do przyspieszania i podejmowania większego ryzyka. Wyobraźmy sobie teraz drogę w szczerym polu lub trzypasmową ulicę w centrum miasta - duża przestrzeń daje wrażenie wolności i zwiększa poczucie bezpieczeństwa. Zupełnie inaczej jest, kiedy przy drodze znajduje się wąski chodnik, drzewa czy latarnie. Wówczas naturalnym odruchem jest odpuszczenie gazu i skupienie się na ewentualnych zagrożeniach, przeszkodach czy niebezpiecznych scenariuszach.

Odległość przestrzenna, a prędkość auta. Na czym to polega?

Odległość przestrzenna ma bezpośredni związek z prędkością przy projektowaniu dróg. Wystarczy zwrócić uwagę na autostrady, gdzie wszystkie pionowe obiekty i znaki są z reguły daleko odsunięte od jezdni, a pobocze jest szerokie. Wszystko to daje poczucie komfortu i ułatwia szybsza jazdę. Zupełnie inaczej jest w miastach, gdzie przy drodze są postawione budynki, znaki, kioski, drzewa czy przystanki. Kierowcy nie mają skłonności jechać szybko, do czasu, aż nie znajdą się w miejscu, gdzie jezdnia jest szeroka i wszystkie “przeszkody" znajdują się daleko od krawędzi jezdni.

Odrobina psychologii pozwala projektować bezpieczniejsze drogi, co najlepiej pokazuje przykład szerokiej, osiedlowej uliczki w Ranson w Zachodniej WIrginii (USA). Na drodze obowiązywało wcześniej ograniczenie prędkości do 25 mph (40 km/h), jednak w rzeczywistości większość kierowców poruszała się regularnie z prędkością 45 mph (ok. 70 km/h). Do zwolnienia prędkości kierowców próbowano wykorzystać zegar mierzący prędkość i wyświetlający ją na ekranie - niestety, to nie pomogło.

Zwolnili na widok drzew i prostych linii

Rozwiązanie, które przyniosło efekty, kosztowało kilkaset złotych, a jego wdrożenie zajęło kilkanaście minut. Po spotkaniu z mieszkańcami podjęto decyzję, by po prawej stronie jezdni, wzdłuż krawężnika, wyznaczyć linią miejsca do równoległego parkowania. Taki sam pas powstał przy lewej krawędzi. Szybko okazało się, że drogowcy połączyli przyjemne z pożytecznym - mieszkańcy otrzymali mnóstwo miejsca do parkowania aut,  zaś samochody wjeżdżające na osiedle zaczęły jeździć z przepisową prędkością 25 mph (40 km/h).

Optyczne zwężanie drogi można stosować niskim kosztem i bez ponoszenia ryzyka. Najprostszym sposobem jest postawienie kilku ławek czy chociażby posadzenie paru drzewek. Nie dość, że zadowolona będzie społeczność, to jeszcze samochody będą jeździć wolniej - będzie bezpieczniej i ciszej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: drogowcy | drogi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy