Producenci aut oszukują na spalaniu - nawet o 40 proc.
Holenderska organizacja ekologiczna Transport & Environment opublikowała raport, w którym ruga producentów samochodów za zaniżanie zużycia paliwa. Prym w tym procederze ma wieść Mercedes.
Transport & Environment podaje, że nowe Mercedesy zużywają nawet o 38 proc. więcej paliwa niż wskazują to dane fabryczne, BMW - 33 proc., Fordy - 32 proc., Ople - 29 proc., Volkswageny - 28 proc., Renault i Fiaty - 26 proc., a Citroeny, Peugeoty i Toyoty - 25 proc. Co ciekawe, największe oszustwa zdarzają się w klasach pojemności od 0 do 1 litra oraz od 4 do 5 litrów, a najmniejsze - dla silników większych niż 5-litrowe.
Mercedes broni się przed zarzutami. Johannes Reifenrath, szef produktu niemieckiej marki mówi, że jest świadomy różnic między cyklem pomiarowym a rzeczywistością i ocenia je na około 30 proc., zależnie od stylu jazdy kierowcy. W ostatnich latach poczyniono jednak znaczny postęp w dziedzinie ograniczenia zużycia paliwa, między innymi przez usprawnienie aerodynamiki nowych modeli. Reifenrath słusznie wskazuje, że to nie wytwórcy, ale urzędnicy Komisji Europejskiej ustalają sposób pomiaru zużycia paliwa. "Mercedesowi zależy na zmniejszeniu różnicy pomiędzy standardami a rzeczywistością" - dodaje.
A w ostatnich latach owa różnica to istna przepaść. Według danych Transport & Environment, w przypadku właścicieli samochodów prywatnych jeszcze w 2001 roku wynosiła 8 proc., a w 2013 - już 31 proc. (i 43 proc. w przypadku użytkowników aut firmowych). Eksperci wyliczyli, że typowy kierowca rocznie ponosi z tego tytułu dodatkowy wydatek rzędu 500 euro.
Jak producenci zaniżają zużycie paliwa w europejskim cyklu pomiarowym?
- stosują system start-stop - w czasie pomiarów silnik samochodu nie pracuje przez 4 z około 14 minut jazdy;
- zaklejają otwory karoserii;
- zwiększają ciśnienie w oponach;
- stosują specjalne, niskooporowe lubrykanty;
- zmniejszają masę własną auta;
- zmieniają oprogramowanie sterujące silnikiem i wydłużają przełożenia skrzyni biegów;
- korzystają z prawa do obniżenia wyniku o 4 proc. (!).
O problemie nierzetelnych pomiarów wyników zużycia paliwa nowych aut pisaliśmy już kilkakrotnie - ostatnio we wrześniu, gdy pojawiły się informacje, że unijni urzędnicy będą zmieniać metody pomiarowe (więcej informacji w ramce z prawej). Niestety, czeka ich wówczas bolesne zderzenie z rzeczywistością. Według T&E średnia emisja CO2 nowych aut w Europie spadła w ostatnich 5 latach ze 180 do 166 g/km, a nie do 128 g/km, jak podają unijne statystyki. Tymczasem cel na rok 2021 zakłada 95 g/km...
msob