Presja na Ferrari, nadzieja w Kubicy
Robert Kubica z zespołu Renault wystartuje z piątej linii w Grand Prix Włoch Formuły 1 na nazywanym "świątynią szybkości" torze Monza. 14. z 19 eliminacji tegorocznych mistrzostw świata rozpocznie się o godz. 14.00.
Największa presja w wyścigu będzie ciążyć na ekipie Ferrari, która liczy na dobre wyniki Hiszpana Fernando Alonso i Brazylijczyka Felipe Massy przed włoską publicznością. Szefostwo teamu zawsze wyścig na Monzie traktuje jako najważniejszy punkt sezonu.
W kwalifikacjach Alonso był najszybszy, a Massę wyprzedził jeszcze tylko Brytyjczyk Jenson Button (McLaren-Mercedes).
To będzie również wyjątkowy wyścig dla Roberta Kubicy, który sobotnie kwalifikacje zakończył na dziewiątym miejscu.
"Bardzo lubię Monzę i Włochy. Wszyscy chyba wiedzą, że czuję się tam, jak w domu. W kartingu, Formule Renault i Formule 3, zawsze jeździłem we włoskim zespole. Dawniej przez rok mieszkałem jakieś sześć kilometrów od toru. Myślę, że jestem trochę znany we Włoszech, dlatego liczę na wsparcie miejscowych kibiców. Tutaj też zdobyłem pierwsze podium w Formule 1, więc mam wiele miłych wspomnień. Jestem Polakiem, ale Włochy miały duży wpływ na moją karierę kierowcy" - powiedział Kubica.
Niedzielny wyścig zakończy europejską część sezonu Formuły 1. Liderem klasyfikacji MŚ jest Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren-Mercedes), który wystartuje z piątego pola. Kubica zajmuje siódme miejsce.