Prawda o nowych podatkach od aut. Kierowcy i tak zapłacą więcej
Premier Donald Tusk zapowiedział, że w Polsce nie będzie podatku od posiadania samochodu spalinowego. To żadne zaskoczenie, bo wiadomo o tym przynajmniej od roku. Kierowcy powinni jednak wiedzieć, że wkrótce czekają nas poważne zmiany w sposobie naliczania akcyzy, a na przedsiębiorców nałożona zostanie specjalna, uiszczana corocznie, opłata środowiskowa.

Spis treści:
Porażka w wyborach prezydenckich skłoniła obóz rządzący do zmian w sposobie komunikacji swoich działań obywatelom. W tym celu, w przeszło dwa lata po wyborach parlamentarnych, powołano wreszcie rzecznika rządu. W sprawniejszą komunikację na linii rząd - obywatele zaangażował się też sam premier Donald Tusk. Efekty, póki co, nie są zbyt imponujące. We wtorek premier ogłosił np., że w Polsce nie będzie cyklicznego podatku od posiadania samochodów używanych. Trudno nie zgodzić się z deklaracją szefa rządu, bo o rezygnacji z jego wprowadzenia wiadomo przynajmniej od roku.
Będziemy nadal rozmawiali o tym z Komisją Europejską, ale jeszcze dzisiaj, po ostatecznej rozmowie też z minister Pełczyńską-Nałęcz (szefową resortu funduszy i polityki regionalnej - red.), podjęliśmy decyzję, żeby odejść od tzw. podatku Morawieckiego.
Przy okazji postanowił też zaatakować poprzedników, precyzując, że:
Chodzi o ten sławetny podatek przy rejestracji samochodów, tego najtańszego samochodu, na który było stać ludzi, którzy mniej zarabiają.
Nie dość, że premier najprawdopodobniej pomylił podatek od posiadania samochodu z opłatą rejestracyjną, to jeszcze o planach rezygnacji z niekorzystnych dla kierowców rozwiązań wiemy już przynajmniej od roku.
Deklaracja Donalda Tuska nie oznacza też, że rząd nie sięgnie głębiej do kieszeni polskich kierowców, chociaż istotnie, będzie to efekt niekorzystnych zapisów KPO wynegocjowanych przez poprzedników.
Premier likwiduje nieistniejące podatki. Ale kierowcy i tak zapłacą
Przypominamy, że wynegocjowany przez poprzednie władze Krajowy Plan Odbudowy w kwestii "opodatkowania" samochodów zakładał realizację dwóch kamieni milowych:
- E3G - oplata rejestracyjna naliczana przy pierwszej rejestracji pojazdu w kraju,
- E4G - oplata środowiskowa dla pojazdów emitujących zanieczyszczenia.
To w ramach drugiego z kamieni pojawić się miał "środowiskowy" podatek od posiadania samochodu, który premier Tusk określił we wtorek "podatkiem Morawieckiego". Pierwszy z kamieni obowiązywać miał już w IV kwartale 2024 roku. Drugi od II kwartału 2026 roku.
Z perspektywy obecnego rządu, pierwotne zapisy KPO, na które zgodził się gabinet Mateusza Morawieckiego, określić można mianem "gorącego kartofla" podrzuconego przez poprzedników. Chcąc wycofać się z kilku skrajnie niekorzystnych zapisów zawartych w Krajowym Planie Odbudowy, w początku ubiegłego roku, pod kierownictwem minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, Polska przystąpiła do tzw. rewizji KPO.
Wczorajsza deklaracja o "odchodzeniu od podatku Morawieckiego" jest jednak o tyle zaskakująca, że sama minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiadała taki scenariusz przynajmniej od marca ubiegłego roku.
Ponadto już w kwietniu ubiegłego roku planom wprowadzenia nowych obciążeń zaprzeczało oficjalnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
W odpowiedzi na jedną z poselskich interpelacji wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta podtrzymał wówczas deklaracje złożone w opublikowanym 18 marca 2024 roku w serwisie "X" oświadczeniu, w którym odciął się od pomysłu obciążenia kierowców nowymi podatkami od samochodów. Już rok temu resort środowiska informował, że nie planuje realizacji kamieni milowych E4G i E4G KPO.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska w ramach rewizji Krajowego Planu Odbudowy wystąpiło z wnioskiem o usunięcie tej reformy. Obecnie oczekujemy na stanowisko Komisji w zakresie zaproponowanych zmian
Dopłaty do elektryków zamiast podatku. Skąd się wziął program NaszEauto?
W kontekście wczorajszej "decyzji" dotyczącej "podatku Morawieckiego" warto też przypomnieć, że od lutego tego roku w Polsce działa przecież program dopłat do zakupu samochodów elektrycznych naszEauto. To właśnie jeden z efektów rewizji KPO i odchodzenia od pomysłu wprowadzenia cyklicznego podatku od samochodów spalinowych.
W wyniku renegocjacji zmodyfikowano ww. rozwiązanie i wprowadzono program dopłat do zakupu nowych aut elektrycznych skierowany do osób fizycznych oraz jednoosobowych działalności gospodarczych (program NaszEauto)
Nie będzie "podatku Morawieckiego". Ale kierowcy zapłacą nową akcyzę
Wszystko wskazuje na to, że Donald Tusk pomylił podatek od posiadania samochodu spalinowego z opłata rejestracyjną określając je wspólnie mianem "podatku Morawieckiego". Odejście od cyklicznego podatku naliczanego na posiadaczy samochodów spalinowych istotnie jest dużym osiągnięciem obecnego rządu, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że wczorajsze deklaracje to nic innego, jak "recykling sukcesu" sprzed wielu miesięcy.
Pamiętajmy też, że kwestia opłaty rejestracyjnej zaszyta w KPO przez gabinet Mateusza Morawieckiego nie została jeszcze całkowicie rozstrzygnięta. Od miesięcy wiadomo, że sposobem realizacji kamienia milowego E3G mają być zmiany dotyczące sposobu naliczania podatku akcyzowego.
W styczniu bieżącego roku taki scenariusz potwierdzał m.in. wiceminister finansów Jarosław Neneman. W odpowiedzi na jedną z poselskich interpelacji zdradził, że nowa akcyza dotyczyć będzie wszystkich samochodów - zarówno nowych, jak i używanych - i naliczana będzie przy pierwszej rejestracji pojazdu na terenie Polski.
Wówczas dowiedzieliśmy się również, że wysokość podatku akcyzowego ma być uzależniona m.in. od emisji szkodliwych substancji, takich jak CO2 i/lub NOx z uwzględnieniem również wieku pojazdu.
Nie tylko nowa akcyza. Będzie też opłata środowiskowa dla przedsiębiorców
Co więcej, w ramach rewizji KPO i rezygnacji z cyklicznego podatku od posiadania samochodu dla wszystkich posiadaczy aut, nowych opłat za korzystanie z pojazdów mogą się też spodziewać przedsiębiorcy.
W efekcie negocjacji, Polska zobowiązała się do reformy opłaty za korzystanie ze środowiska ponoszonej przez firmy w części transportowej oraz reformy akcyzy za samochody (ta sprawa jest w gestii Ministra Finansów). Obie reformy mają na celu lepsze odzwierciedlenie zasady "zanieczyszczający płaci"
Wiadomo, że reforma opłaty za korzystanie ze środowiska ponoszonej przez firmy w części transportowej powinna zostać wprowadzona najpóźniej do pierwszego kwartału 2026 roku. Wstępne założenia mówią, że ma być ona naliczana corocznie i objąć wszystkich przedsiębiorców dysponujących więcej niż jednym samochodem - w tym jednoosobowe działalności gospodarcze.