Potrącił pieszą, uderzył w Skodę, uciekał przed policją...

​Funkcjonariusze z łódzkiej drogówki zatrzymali 41-latka, który prowadząc auto po pijanemu i bez prawa jazdy potrącił pieszą i spowodował kolizję. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu - grozi mu dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz kara więzienia do lat 2.

Do szeregu niebezpiecznych zdarzeń z udziałem 41-latka doszło w sobotę. Jak podała Marzanna Boratyńska z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Łodzi, około godziny 15.20 patrol drogówki został powiadomiony przez świadka, że na ul. Uniwersyteckiej mężczyzna, zataczając się, odszedł na bok, aby załatwić swoją potrzebę fizjologiczną. Zdaniem zgłaszającego, osoba ta była pijana i za chwilę miała odjechać autem marki ford.

"Kierujący fordem ruszył w kierunku centrum. Na widok jadących za nim funkcjonariuszy przyśpieszył i nie zważając na przepisy ruchu drogowego, rozpoczął ucieczkę przed patrolem. Na skrzyżowaniu ulic Narutowicza i Kilińskiego uderzył w skodę. Policjanci natychmiast podbiegli do samochodu i wyciągnęli zza kierownicy 41-latka" - zrelacjonowała Boratyńska.

Badanie stanu trzeźwości wykazało, że mężczyzna jest kompletnie pijany, ma 3 promile alkoholu w organizmie. Do patrolu dotarła też informacja, że kilkadziesiąt minut wcześniej na innym łódzkim skrzyżowaniu doszło do potrącenia pieszej, a sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Okazało się, że numery rejestracyjne auta, które potrąciło kobietę, pokrywają się z należącymi do forda, biorącego udział w kolizji.

W rozmowie z 41-latkiem policjanci ustalili, że dwa dni wcześniej, na terenie powiatu piotrkowskiego za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości jego uprawnienia do kierowania zostały zatrzymane. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości a także za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym. Grozi mu dożywotni zakaz kierowania pojazdami oraz kara pozbawienia wolności do lat 2 lat.

Reklama

***

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy