Potrącenie na przejściu. Ofiarę do szpitala zabrały... pasażerki
Do szpitala w Żorach trafił mężczyzna z urazem nogi. Przybyłym na miejsce policjantom nie potrafił jednak wytłumaczyć, co mu się przytrafiło. Na szczęście pomógł monitoring.
Spis treści:
Patrol drogówki otrzymał wezwanie do Szpitala Miejskiego w Żorach. Przywieziono tam mężczyznę z urazem nogi. Jego stan wskazywał, że najprawdopodobniej został potrącony przez samochód. 50-letni mieszkaniec Żor nie był w stanie pomóc w ustaleniu przebiegu zdarzeń. Nie potrafił opisać, co mu się przytrafiło. To również sugerowało, że mógł zostać potrącany, a na skutek urazu głosu nie pamiętał samego zdarzenia.
Żory. Mężczyzna trafił do szpitala. Nie wiedział, co się stało
Razem z mężczyzną w poczekalni szpitala były dwie kobiety. Z przedstawionej przez nie wersji wynikało, że zobaczyły leżącego na jezdni mężczyznę i postanowiły mu pomóc, przewożąc go do szpitala. Nie potrafiły jednak wskazać, kto prowadził samochód, kiedy doszło do potrącenia, ani jak doszło do samego zdarzenia.
Policjanci jednak szybko ustalili, gdzie doszło do zdarzenia i kto był sprawcą. Pomogło w tym nagranie z monitoringu.
Do potrącenia pieszego doszło na przejściu
Do sytuacji doszło na przejściu dla pieszych. Z nagrania można odnieść wrażenie, że kierowca Forda zachowuje się, jak gdyby chciał "podpuścić" pieszego. Ma zamiar wjechać w drogę poprzeczną skręcając w lewo. Zatrzymuje się, a kiedy na przejściu pojawia się pieszy, rusza. Dochodzi do potrącenia.
Trudno jednoznacznie stwierdzić, co mogło być przyczyną takiego zachowania. Można jednak domniemywać, że kierujący Fordem nawet nie zwrócił uwagi na 50-latka, a jedynie rozglądał się, może wjechać na drogę z pierwszeństwem.
Nie tylko kierowca Forda dopuścił się nieodpowiedniego zachowania. Na potrącenie nie zareagował nikt poza osobami znajdujący się w aucie. Piesi poszli dalej, jak gdyby nigdy nic...
Pieszego potrącił pijany kierowca
Jak się okazało, kobiety, które czekały w szpitalu, były pasażerkami Forda, który potrącił mężczyznę. Jak ustalili policjanci, auto prowadził 26-letni mężczyzna. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało, że w trakcie zdarzenia był on nietrzeźwy.
Kierowca stracił już prawo jazdy. Za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości grozi mu teraz kara do nawet 4,5 roku więzienia.
***