Portfel Google jak mObywatel. Trafi tam polskie prawo jazdy i nie tylko

Wkrótce Portfel Google zostanie wzbogacony o przydatną funkcję, umożliwiającą przechowywanie niemal każdego dokumentu w formie cyfrowej. Rozwiązanie nie tylko automatycznie wykryje rodzaj przesłanego pliku i przypisze go do wskazanej kategorii, ale też odpowiednio zabezpieczy nasze dane. Czyżby szykowała się mocna konkurencja dla mObywatela?

Nowa funkcja Google o nazwie "Everything Else" została po raz pierwszy zaprezentowana na konferencji technologicznego giganta w maju tego roku. Chociaż dotychczas niewiele było wiadomo o szczegółach jej działania, ekspertom z Android Authority udało się złamać kod nieaktywnej jeszcze aplikacji i dotrzeć do niektórych z jej możliwości. Oto, czego się dowiedzieli.

Google pozwoli na skanowanie i przechowywanie istotnych dokumentów

Rozwiązanie stanowiące w zasadzie rozszerzenie aplikacji Portfel Google, ma umożliwić skanowanie różnych rodzajów dokumentów oraz ich bezpieczne przechowywanie na telefonie w formie cyfrowej. Mowa tu głównie o plikach nieobsługiwanych dotychczas przez Google Wallet, a więc np. dokumentach ubezpieczeniowych, dowodów tożsamości, praw jazdy czy paszportów. Co więcej - aplikacja pozwoli na przeglądanie i edytowanie przesłanych materiałów, w celu np. poprawienia źle zeskanowanych danych. Jednocześnie umożliwi nam kategoryzowanie dokumentów pomiędzy publicznymi a prywatnymi.

Reklama

Rzecz jasna, zanim będzie nam dane skorzystać z funkcji, aplikacja Google poprosi nas o zgodę dot. przetwarzania danych. Wspomniane przetwarzanie ma mieć jednak miejsce wyłącznie na naszym urządzeniu, a żaden z przesłanych dokumentów nigdy nie trafi na serwery Google. Prywatne dokumenty, takie np. prawo jazdy, czy dowód rejestracyjny pojazdu będą wymagały uwierzytelnienia biometrycznego, takiego jak odcisk palca lub skan twarzy, w celu zapewnienia dodatkowego bezpieczeństwa.

"Everything Else" to konkurent dla polskiego mObywatela?

Czyżby zatem szykował się konkurent dla polskiego mObywatela? Trochę tak i trochę nie. Eksperci technologiczni zauważają, że nowa funkcja Google będzie pełniła głównie funkcję "schowka" na dokumenty. Podkreślają jednak, że samo posiadanie ich cyfrowych kopii na urządzeniu mobilnym, nie oznacza, że mają one jakąkolwiek moc prawną. W przeciwieństwie do mObywatela, Google nie będzie oferowało żadnych form uwierzytelniania oraz certyfikatów oryginalności dokumentów. Legitymowanie się zatem dowodem osobistym zapisanym w aplikacji Google może nie mieć najmniejszego znaczenia w polskich urzędach.

Mimo wszystko posiadanie niektórych z istotnych dokumentów we własnym telefonie, dla wielu użytkowników może okazać się przydatne. Chociaż nowa funkcja Google nie jest jeszcze dostępna, prawdopodobnie jej wdrożenie jest kwestią zaledwie kilku tygodni.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Google | prawo jazdy | dowód rejestracyjny | mObywatel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy