Poprzedni właściciel wciąż może mieć kontrolę nad twoim autem. Sprawdź to

Zakup samochodu używanego wiąże się zwykle z wydatkiem sporej sumy pieniędzy i w związku z tym sprawdzamy potencjalne ślady uszkodzeń czy historię auta. Postęp technologiczny sprawia jednak, że przy zakupie samochodów używanych na kierowców czyha kolejne zagrożenie, które może kryć się w telefonie sprzedającego.

Chodzi tutaj o aplikacje producentów, które podają nam różne informacje na temat samochodu, a także pozwalają sterować jego niektórymi funkcjami. Jeżeli poprzedni właściciel samochodu nie usunął swojego konta w aplikacji, wciąż może śledzić nasze auto i je kontrolować. Warto zdawać sobie sprawę, że w zależności od marki i modelu z poziomu telefonu możemy sprawdzić lokalizację auta, jego przebieg, poziom paliwa w zbiorniku lub poziom naładowania akumulatora. Mało tego, w niektórych przypadkach może pozwolić na otwarcie drzwi, sterowanie ogrzewaniem i klimatyzacją, a nawet uruchomienie silnika.

Coś, co jest bardzo przydatne, może również stanowić poważny problem. Z poziomu telefonu były właściciel auta może skutecznie uprzykrzyć nam życie. Czy możemy w jakiś sposób się przed tym zabezpieczyć? Według niemieckiego automobilklubu ADAC w umowie kupna - sprzedaży auta powinno znaleźć się potwierdzenie, że dotychczasowy właściciel samochodu usunął swoje konto z aplikacji. Warto również sprawdzić w menu auta stan połączeń sieciowych. Jeśli jest taka możliwość, powinniśmy rozłączyć podłączonych użytkowników oraz przywrócić ustawienia fabryczne. Niemcy zwracają uwagę, że warto również sprawdzić, czy były właściciel nie jest wciąż zalogowany w autach z systemem inforozrywki Google Android Automotive.

Skoro już przy zakupie samochodu używanego jesteśmy, warto pamiętać również o bardziej "tradycyjnych kwestiach" dotyczących tematu. Jeśli chcemy uniknąć problemów, dobrze jest porozmawiać ze sprzedawcą i wypytać o ewentualne szkody, historię czy wady. Warto również poprosić o numer VIN i dane, które pozwolą sprawdzić historię samochodu w CEPiK czy innej bazie danych. Dobrze jest również zweryfikować samego sprzedającego. Jak to zrobić? Jeśli np. mamy do czynienia z komisem, wystarczy jedynie przejrzeć opinie. Jeśli wielu użytkowników sugeruje lub wprost zarzuca nieuczciwe praktyki, powinno to stanowić dla nas sygnał, że coś jest nie tak.

Przed oględzinami auta warto sprawdzić najczęstsze usterki danego modelu. Jeśli nie czujemy się na siłach, by obejrzeć auto osobiście, powinniśmy skorzystać z pomocy specjalisty. Nie należy rezygnować z jazdy próbnej. W ten sposób będziemy mieli możliwość wychwycić różnego rodzaju problemy wynikające ze zużycia niektórych elementów, np. klocków, skrzyni biegów czy amortyzatorów.

Potencjalny klient powinien również sprawdzić przed zakupem wszystkie dokumenty i porównać VIN w dowodzie z tym na aucie. Nawet drobna literówka może przynieść sporo problemów. Lepiej nie wierzyć w obietnice sprzedawcy, który mówi, że dośle papiery już po zakupie.

Zanim sporządzimy umowę kupna-sprzedaży, powinniśmy ustalić, czy sprzedawca będzie na niej widnieć. Jeśli zaś chodzi o samą umowę, należy pamiętać o zawarciu w niej najważniejszych informacji. Muszą znaleźć się w niej wszystkie najważniejsze dane, które mogą mieć wpływ na ewentualne spory oraz roszczenia, a także na załatwienie wymaganych formalności w wydziale komunikacji.

Umowa kupna-sprzedaży samochodu powinna zawierać:

W przypadku osób prawnych, czyli firm lub przedsiębiorstw trzeba zawrzeć następujące informacje:

W umowie kupna-sprzedaży należy określić takie dane samochodu jak:

Znaczenie mają również wszelkie informacje o warunkach umowy. Należy tutaj zawrzeć ustaloną kwotę, sposób i termin przekazania gotówki lub przelewu bankowego, jeśli tak ustalono, oraz dzień, w którym dojdzie do przekazania samochodu nowemu kupującemu. W umowie powinna znaleźć się także krótka nota informacyjna o tym, kto pokryje ewentualne koszty związane np. z transportem samochodu na lawecie.