Pomylił motorower z hulajnogą. Kosztowało go to 2500 zł
Przepisy dokładnie regulują zasady poruszania się hulajnogami elektrycznymi, a także to, jaki pojazd może być kwalifikowany jako hulajnoga elektryczna. Niedopatrzenie sprawia, że hulajnoga staje się np. motorowerem a to ma poważne konsekwencje.

Na facebookwym profilu zielonogórskiej policji opisana została z pozoru prosta sytuacja. Kierujący samochodem Ford skręcając w prawo przeciął drogę dla rowerów, po której poruszał się inny uczestnik ruchu. Niestety nie zdołał on w porę wyhamować swojego pojazdu wskutek czego doszło do kolizji. Na miejsce wezwana została policja, a sprawa zwykłej stłuczki nabrała nieoczekiwanego obrotu.
Zwykłe zderzenie i nieoczekiwany obrót spraw
Do incydentu doszło 13 maja około 10:00 na jednym z zielonogórskich skrzyżowań. Kierujący samochodem Ford wymusił pierwszeństwo na mężczyźnie poruszającym się jednośladem. Policja wezwana na miejsce, nie miała wątpliwości, że skręcając w drogę poprzeczną, powinno się zachować nieco więcej ostrożności. Kierowca Forda nie dopełnił tego obowiązku, więc został ukarany mandatem za spowodowanie kolizji.
Dalsze czynności skupiły się na drugim uczestniku zdarzenia, który poruszał się jednośladem, który wyglądem przypominał elektryczny skuter. Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że był przekonany o tym, że jedzie hulajnogą elektryczną.
Nie przekonało to policjantów, którzy zakwalifikowali jednoślad mężczyzny, jako motorower. A motorowery objęte są zupełnie innymi przepisami niż hulajnogi, m.in. nie mogą poruszać się po drogach rowerowych, a ich kierowcy muszą mieć kask. W tej sytuacji mężczyzna również został ukarany mandatem.
Wysokie mandaty dla obydwu uczestników. Jednoślad okazał się motorowerem
Policjanci nie mieli wątpliwości, co do błędów popełnionych przez obydwu uczestników zdarzenia. Kierowca Forda został ukarany mandatem w wysokości 2500 zł i 10 punktami karnymi za spowodowanie kolizji. Kierujący jednośladem otrzymał z kolei mandat 2500 zł za poruszanie się pojazdem niedopuszczonym do ruchu (niezarejestrowanym).

Zdarzenie może być przestrogą zarówno dla kierowców, jak również dla kierujących jednośladami. Nic nie zwalnia z nieznajomości przepisów, a stosowanie się do nich jest obowiązkiem każdego człowieka, bez względu na to, jakim porusza się pojazdem.
Duży problem na polskich drogach. Użytkownicy nie wiedzą czym jeżdżą
Zdarzenie, które odnotowano w Zielonej Górze zwraca uwagę na bardzo istotny problem. Coraz więcej osób porusza się nowoczesnymi pojazdami bez świadomości swoich obowiązków. Mowa tutaj zarówno dzieciach, które otrzymują hulajnogi elektryczne w ramach komunijnego prezentu, jak również o przypadkach osób takich, jak motorowerzysta opisany w tym artykule.
Hulajnoga elektryczna ma konkretną definicję w polskim prawie, która określa między innymi jej cechy konstrukcyjne. W związku z tym jakakolwiek modyfikacja jej konstrukcji taka, jak na przykład dodanie siodełka powoduje, że stanie się ona motorowerem. Kierujący motorowerami są w inny sposób traktowani przez polskie prawo.
Motorowerzyści mają więcej obowiązków takich, jak konieczność rejestracji pojazdu i posiadanie ważnego ubezpieczenia OC. Motorower również musi posiadać homologację, konkretne cechy konstrukcyjne oraz parametry. Oznacza to, że czasami hulajnoga pomimo wpisania się w definicję motoroweru, nie będzie mogła być zarejestrowana w Polsce i stanie się bezużyteczna.