Polskie paliwa najgorsze w Europie
Polskie paliwa są fatalnej jakości – to wnioski z kontroli, przedstawione przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Państwową Inspekcję Handlową. Źle jest z benzyną, jeszcze gorzej z olejem napędowym.
Byliśmy na pierwszym miejscu w gronie trzech najgorszych krajów. Podejrzewam, że w tym roku ten rekord będzie powtórzony - mówi o jakości polskiej benzyny prezes UOKiK, Cezary Banasiński. Norm nie spełnia ponad 8 procent sprzedawanego paliwa.
Fatalna jest jakość oleju napędowego – w tym względzie przodujemy w Europie. - Tu zajmujemy zdecydowanie ostatnie miejsce - twierdzi szef PIH Stanisław Nowak. Złej jakości jest aż 16 procent oleju napędowego.
Kontrolerzy alarmują, że można mówić o potężnej recydywie. Co trzeci karany już wcześniej właściciel stacji benzynowej nie poprawił jakości sprzedawanego paliwa.
Najgorsze jest to, że fałszerzom paliw tak naprawdę niewiele można zrobić. Podczas przeprowadzonej w 2004 roku kontroli Inspekcja Handlowa skierowała do prokuratur ponad 170 wniosków z podejrzeniami popełnienia przestępstw w sprawach fałszowania paliw, ale tylko kilka z tych wniosków zostało skierowanych do sądów, a wyroki, jakie zapadły w takich sprawach to kary pieniężne w wysokości 500 zł.
Niewiele lepiej było rok później. Na 270 postępowań grzywnę - od 200 do 6 tys. złotych - otrzymały tylko dwie osoby. Zaznaczmy, że 6 tys., czyli najwyższa kara, to zaledwie połowa dziennego obrotu niewielkiej stacji.
Czy w tej sytuacji można się dziwić, że fałszerze za nic mają kontrole i kontynuują swój szkodliwy i przestępczy proceder?
Prawdziwym paradoksem można zaś nazwać sytuację, w której pensje mamy kilka razy mniejsze od europejskich, ceny paliw na podobnym poziomie, zaś ich jakość - zdecydowanie najgorszą.