Polskie miasta nie stać na nowe wymogi UE. Jest apel samorządów
Rząd przyjął projekty nowelizacji ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Zmiany zakładają, że w przypadku przekroczenia norm zanieczyszczeń miasta o liczbie mieszkańców przekraczającej 100 tys. będą miały obowiązek wprowadzenia Stref Czystego Transportu. Dodatkowo władze dużych miast będą zmuszone do zakupu zeroemisyjnych autobusów. Koszty związane ze spełnieniem regulacji dostrzegają krakowscy radni. Wystąpili oni ze specjalnym apelem do unijnych i polskich władz.
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów poinformowała, że rząd przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw, który opracowany został przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Projekt przepisów ma stanowić wsparcie działań zmierzających do zmniejszenia emisji zanieczyszczeń pochodzących z transportu drogowego. Jak wskazano, z racji na "potrzebę poprawy jakości powietrza w największych polskich miastach, konieczne są także działania związane z rozwojem" lokalnie zeroemisyjnego transportu publicznego oraz wprowadzenie obowiązkowych Stref Czystego Transportu.
Projekt, który został przyjęty przez rząd, zakłada, że władze miast, w których liczba mieszkańców przekracza 100 tys. będą zobowiązane (a nie będą miały możliwość, jak dotychczas) do wprowadzenia Stref Czystego Transportu, jeśli przekroczone są dopuszczalne normy dwutlenku azotu. Jak zaznaczono, przekroczenie poziomu zanotowano do tej pory w czterech miastach - Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i Katowicach. Ustalenie wielkości stref leżeć ma w gestii samorządów. Nowe prawo zakłada, że w przypadku, gdy ocena jakości powietrza obejmuje więcej niż jedno miasto o liczbie mieszkańców przekraczającej 100 tys. osób, w ramach strefy dla której jest dokonywana ocena i klasyfikacja, obowiązek utworzenia SCT, dotyczyć będzie jedynie tego miasta, na terenie którego zostało odnotowane przekroczenie norm.
Zmiany dotyczą również komunikacji miejskiej. Od 2026 roku miasta o liczbie mieszkańców przekraczającej 100 tys. osób będą musiały kupować wyłącznie pojazdy lokalnie zeroemisyjne, czyli elektryczne i wodorowe. Z drugiej strony jednak odciążone zostaną miasta i gminy o liczbie od 50 tys. do 100 tys. Nie będą miały one obowiązku kupowania pojazdów zero i niskoemisyjnych.
Kancelaria Premiera przekonuje, że efektem wprowadzenia nowych przepisów ma być poprawa jakości powietrza oraz zmniejszenie hałasu w centrach miast. Dla miast powyżej 100 tys. mieszkańców zastosowanie się do nowych regulacji będzie jednak oznaczało spore koszty - związane m.in. z zakupem zeroemisyjnych autobusów. Zauważają to radni Krakowa, którzy na ostatniej sesji zagłosowali za przyjęciem specjalnej rezolucji skierowanej do Parlamentu Europejskiego, Rady Unii Europejskiej, Komisji Europejskiej, polskiego rządu, a także samorządów liczących powyżej 100 tys. mieszkańców. W rezolucji zaapelowano o przygotowanie programu pomocy dla tych miast, które będą musiały wprowadzić Strefy Czystego Transportu. Radni chcą, by rozpoczęto prace nad utworzeniem Programu Sprawiedliwej Transformacji Transportu, który pozwoliłby wsparcie przy zakupie nowych samochodów koniecznych do spełnienia rządowych regulacji.
"Na dzisiaj miasta Krakowa na takie działania pomocowe nie stać. To jest apel przede wszystkim do Unii Europejskiej - skoro obliguje duże miasta do wprowadzenia stref czystego transportu, to niech wyłoży na to pieniądze" - zaznaczył inicjator rezolucji, radny Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztof Sułowski.
W styczniu 2024 roku radni Krakowa skierowali do premiera, parlamentu i ministerstwa klimatu inną rezolucję związaną ze strefą czystego transportu. Domagali się w niej rekompensat dla mieszkańców i miast wprowadzających SCT. Dotychczas otrzymali odpowiedź z resortu klimatu, w której przekazano, że takie rekompensaty nie są przewidywane.