Polska znów na przekór UE? Posłowie wsparli dyskusyjną technologię
Oprac.: Paweł Rygas
Do 31 grudnia 2029 roku hybrydy plug-in z silnikami o pojemności do 2,0 l objęte będą w Polsce preferencyjną stawką podatku akcyzowego. To dobra wiadomość dla importerów i klientów, chociaż nowe prawo może nie spodobać się ekologom. W Europie Zachodniej o hybrydach plug-in mówi się bowiem z coraz wyraźniejszą niechęcią.
Spis treści:
1 grudnia, na 67. posiedzeniu Sejmu, przyjęto Ustawę o zmianie ustawy o podatku akcyzowym i niektórych innych ustaw (druk sejmowy 2764). W ostatecznej wersji dokumentu utrzymano propozycję przedłużenia preferencyjnych stawek podatku akcyzowego na samochody hybrydowe typu plug-in.
Akcyza na hybrydy plug-in po staremu. To "brakujące ogniwo" w elektrycznej transformacji?
Przypomnijmy - od 2020 roku w Polsce obowiązują obniżone stawki podatku akcyzowego na samochody o napędzie hybrydowym. Dotyczy to zarówno klasycznych hybryd, jak i aut wykorzystujących układ typu plug-in.
Pierwsze - napędzane silnikiem spalinowym o pojemności od 2,0 do 3,5 l - obowiązuje preferencyjna stawka 9,3 proc. (zamiast 18,6 proc).
Dla samochodów o pojemności do 2,0 l preferencyjna stawka podatku akcyzowego wynosi dziś 1,55 proc.
Hybrydy-plug in z niższą stawką podatku akcyzowego aż do 2029 roku
Przyjęty przez Sejm projekt (ustawę skierowano do prac w Senacie), zakłada utrzymanie preferencyjnych stawek akcyzy dla hybryd plug-in aż do 2029 roku.
Proponowana zmiana ma na celu dalsze promowanie zakupu i użytkowania pojazdów hybrydowych, które ze względów ekologicznych są bardziej przyjazne środowisku - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Przedłużenie przedmiotowego zwolnienia uzasadnione jest tym, że po upływie ww. terminu (31 grudnia 2022 - przyp. red.) do hybryd plug-in miałaby zastosowanie stawka akcyzy wynosząca 3,1 proc, podczas gdy w odniesieniu do samochodów hybrydowych o tej samej pojemności silnika niezasilanych energią pochodzącą z zewnątrz (pojazdy "bez wtyczki") - 1,55 proc. W konsekwencji samochody hybrydowe typu plug-in "byłyby niekorzystnie opodatkowane wobec samochodów hybrydowych bez wtyczki".
W uzasadnieniu projektu przeczytać można m.in. że: "w okresie przejściowym związanym z zakończeniem produkcji pojazdów spalinowych i całkowitym przejściem na napędy zeroemisyjne, samochody hybrydowe mogą stać się ważnym etapem w upowszechnieniu samochodów w pełni elektrycznych. W perspektywie do roku 2030 wydłużenie obowiązywania dotychczasowego zwolnienia przyczyni się w znaczący sposób do zwiększenia popularności tego rodzaju napędu".
Preferencyjna stawka akcyzy dla hybryd plug-in. Polska wbrew europejskiej modzie?
Chociaż przyjęte przez Sejm przepisy oznaczają dobre wiadomości dla dealerów i klientów, wytyczona właśnie przez polski parlament droga kłóci się z europejskimi trendami. Przykładowo - od przyszłego roku - ze wszelkich dopłat do aut z napędem plug-in rezygnują Niemcy.
Od kilku miesięcy zmiany w sposobie homologowania hybryd plug-in zapowiada też Komisja Europejska. Coraz więcej badań dowodzi bowiem, że hybrydy plug-in traktowane są przez nabywców jak zwyczajne auta spalinowe (klienci nie korzystają z możliwości jazdy na prądzie) i stanowią furtkę dla producentów, którzy za wszelką cenę - z uwagi na duży popyt - starają się utrzymać w ofercie klasyczne auta spalinowe.
Obecny protokół WLTP, który dopuszcza duży udział jazdy elektrycznej sprawia, że w wyśrubowanych normach emisji mieszczą się nawet reprezentacyjne suv-y z napędem plug-in, czyli auta, które - chociażby ze względu na masę wynikającą z konieczności wożenia ze sobą ciężkich baterii trakcyjnych - w rzeczywistości potrafią zużywać dużo więcej paliwa niż konkurencyjne modele z klasycznym układem napędowym.
***