Policyjna akcja "PiS". W marcu bardzo łatwo stracić prawo jazdy

Paweł Rygas

Oprac.: Paweł Rygas

Uwaga kierowcy - przez cały marzec trwa zorganizowana akcja policji o nazwie - Na drodze "Patrz i Słuchaj". Chociaż oficjalnie mowa jest o kampanii "informacyjno-edukacyjnej", jej następstwa mogą być szczególnie dotkliwe dla kierowców. Chodzi m.in. o korzystanie z telefonów komórkowych.

W marcu trwa policyjna akcja Na Drodze - "Patrz i Słuchaj". Posypią się mandaty za korzystanie z telefonów komórkowych
W marcu trwa policyjna akcja Na Drodze - "Patrz i Słuchaj". Posypią się mandaty za korzystanie z telefonów komórkowychPolicja
  • Akcja Na drodze - "Patrz i Słuchaj" już wystartowała i potrwa do 31 marca. 
  • Jej celem jest zwrócenie uwagi uczestników ruchu drogowego, jak ważne jest zachowanie tzw. "szczególnej ostrożności", w czym - coraz częściej - przeszkadzają nam nowinki technologiczne.

Policja poluje na "komórkowców". Lepiej zainwestuj w zestaw głośnomówiący

Nowoczesna technologia w samochodach i telefonach komórkowych sprawia, że unikanie czynników rozpraszających jest coraz trudniejsze zarówno dla kierowców, jak i pieszych. Ostatecznie, to w jakim stopniu korzystamy z telefonu, zależy jednak od nas.

Policjanci zaznaczają, że chociaż większość informacji dostarcza nam wzrok, nie można też bagatelizować roli sygnałów dźwiękowych.

"Słuchając głośno muzyki, zwłaszcza poprzez słuchawki, pieszy czy też kierujący może nie usłyszeć klaksonu, sygnału pojazdu uprzywilejowanego i wielu innych dźwięków, które mogą świadczyć o konieczności zachowania szczególnej ostrożności" - przypomina policja

Akcja "Patrz i Słuchaj". Gdzie spodziewać się patroli?

Na tragiczne konsekwencje zdarzeń drogowych szczególnie narażeni są niechronieni uczestnicy ruchu. Do tej grupy należą:

  • piesi,
  • rowerzyści,
  • motorowerzyści,
  • motocykliści,
  • użytkownicy hulajnóg elektrycznych,
  • urządzeń transportu osobistego,
  • urządzeń wspomagających ruch.

Oznacza to, że wzmożonych patroli spodziewać się można głownie w obszarze zabudowanym - w okolicach szkół, urzędów czy innych obiektów użyteczności publicznej, gdzie natężenie ruchu "pieszego" jest największe.

Warto pamiętać, że słowo "patrol" nie ogranicza się wyłącznie do policjantów z miernikami prędkości. W arsenale każdej wojewódzkiej komendy policji znajduje się dziś pokaźna flota dronów pozwalających śledzić zachowania uczestników ruchu drogowego z powietrza.

Jakie mandaty za korzystanie z telefonu w samochodzie?

Nowe taryfikatory mandatów i punktów karnych surowo traktują osoby, które zamiast skupiać się na drodze, błądzą wzrokiem po ekranach swoich smartfonów.

Jak czytamy w taryfikatorze, mandat w wysokości 300 zł grozi za:

"korzystanie przez pieszego z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych - w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu dla pieszych".

Rozmowa przez telefon w czasie jazdy - kary dla kierowców

Wielu kierowców wciąż nie zdaje sobie sprawy, z jak poważnymi konsekwencjami wiąże się dziś rozmawianie przez - trzymany w ręku - telefon komórkowy w czasie jazdy. Ustawodawca "wycenił" takie wykroczenie na 500 zł i - uwaga - aż 12 punktów karnych. Przypominamy, że dla osób, które posiadają prawo jazdy dłużej niż trzy lata dopuszczalny limit punktów wynosi 24.

Dla osób, które posiadają uprawnienia do prowadzenia krócej niż 12 miesięcy, maksymalny limit punktów karnych określony został na 20. Kierowcy muszą też pamiętać, że punkty kasują się obecnie po 24 miesiącach, a nie - jak było to wcześniej - po roku. Zmieniono też początek biegu tego okresu. Momentem rozpoczynającym "odliczanie" jest obecnie data:

  • uprawomocnienia się rozstrzygnięcia - w przypadku spraw rozpatrywanych przez sądy, bądź gdy grzywnę nałożył strażnik gminny/miejski,
  • uiszczenia grzywny - w przypadku grzywny nałożonej w drodze mandatu karnego, stanowiącej dochód budżetu państwa lub gdy grzywnę nałożył w drodze mandatu karnego organ Inspekcji Transportu Drogowego. 

Dwa telefony i tracisz prawko

Oznacza to, że w przypadku kierowcy, który posiada prawo jazdy krócej niż rok, dwa mandaty za korzystanie z telefonu komórkowego w czasie jazdy oznaczają zatrzymanie uprawnień i skierowanie na powtórny egzamin.

Podobna sytuacja będzie mieć miejsce w przypadku kierowcy z większym stażem, który ma na swoim koncie np. punkty za przekroczenie prędkości. Dwie "wpadki" na rozmowie telefonicznej oznaczają bowiem maksymalny - dopuszczany przepisami - limit 24 punktów karnych.

Warto dodać, że w 2022 roku sama drogówka nałożyła na kierowców aż 43 946 mandatów za korzystanie z telefonu komórkowego w czasie jazdy. Pamiętajmy również, że słowo "jazda" należy rozumieć zdecydowanie szerzej, niż w jego potocznym znaczeniu. Mandat dostaniemy również za rozmowę telefoniczną na postoju, jeśli zatrzymanie pojazdu "wynika z warunków ruchu". Oznacza to np. oczekiwanie na zmianę świateł czy podniesienie zapór na przejeździe kolejowym.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas