Policjanci wciąż biorą łapówki?

Sześciu byłych policjantów z wydziału ruchu drogowego komendy w Gliwicach odpowie przed sądem za przyjmowanie łapówek od kierowców w zamian z odstąpienie od ukarania ich mandatem za popełnione wykroczenia. Przedstawiono im ponad 80 zarzutów korupcyjnych.

Biorą czy nie biorą?
Biorą czy nie biorą?INTERIA.PL

Na ławie oskarżonych zasiądzie także jeden z kierowców, który miał wręczyć funkcjonariuszom pieniądze.

Informację o zakończeniu śledztwa w tej sprawie, prowadzonego razem z Biurem Spraw Wewnętrznych Policji, przekazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska.

Trzech pierwszych policjantów z gliwickiej drogówki funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych zatrzymali w sierpniu 2018 r., po przedstawieniu zarzutów zostali aresztowani. Trzech kolejnych zatrzymano w maju br. Wobec tych podejrzanych prokuratura zastosowała wolnościowe środki zapobiegawcze: zawieszenie w czynnościach służbowych, dozór policji i poręczenia majątkowe.

Jak przypomina prokuratura, zadaniem policjantów było czuwanie nad bezpieczeństwem i porządkiem ruchu drogowego oraz ujawnianie i reagowanie na wszystkie przypadki złamania prawa, dotyczącego bezpieczeństwa w komunikacji, w szczególności na wykroczenia będące główna przyczyną wypadków i kolizji.

"Jak ustalono, podejrzani wykorzystywali fakt ujawnienia wykroczenia przekroczenia dopuszczalnej prędkości na drodze do przyjęcia od kierujących korzyści majątkowych w zamian za odstąpienie od ukarania za faktycznie popełnione wykroczenie" - poinformowała prok. Smorczewska. Jak podała prokuratura, oskarżeni w większości przypadków współdziałali z sobą, w różnych konfiguracjach osobowych.

Śledczy wyjaśniają, że przyjęcie łapówki było zazwyczaj związane z nałożeniem mandatu za inne wykroczenie, niż faktycznie popełnione przez kierowcę - np. za przekroczenie prędkości o niższej wartości. W konsekwencji kierowca dostawał niższy mandat i miej punktów karnych. W niektórych sytuacjach policjanci mieli odstępować od obowiązkowego zatrzymania prawa jazdy.

Przed sądem odpowie także zatrzymany przez policję kierowca ciężarówki, który prowadził ten pojazd mimo braku uprawnień. Według prokuratury, wręczył funkcjonariuszom 600 zł.

Czterech spośród podejrzanych przyznało się do winy i złożyło wnioski o dobrowolne poddanie się karze. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Gliwicach. Zgodnie z Kodeksem karnym, kto w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnicę za zachowanie stanowiące naruszenie przepisów prawa, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.

Nie było to jedyne toczące się w gliwickiej prokuraturze śledztwo dotyczące korupcji w śląskiej drogówce. W innym postępowaniu przedstawiono zarzuty kilkunastu policjantom z komendy w Żorach. Także oni mieli przyjmować łapówki od kierowców. Do większości z zarzucanych funkcjonariuszom z Żor przestępstw miało dochodzić na drodze krajowej nr 81, tzw. wiślance, oraz na drogach dojazdowych do autostrady A1. Według śledczych policjanci z drogówki mieli przyjmować łapówki najczęściej od kierowców przekraczających dozwoloną prędkość. Postępowanie e tej sprawie dobiega już końca - dowiedziała się PAP.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas