Policja chce nowych systemów łączności. I łamie prawo

Policja finalizuje zakup systemu TETRA. Umożliwi on prowadzenie szyfrowanych rozmów, których nie da się już łatwo podsłuchać. KGP chwali się rozstrzygnięciem ciągnącego się latami projektu. Problem w tym, że działa na granicy prawa - pisze poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna".

Nie będzie dobrze, jeśli instytucja odpowiedzialna za przestrzeganie prawa sama je łamie
Nie będzie dobrze, jeśli instytucja odpowiedzialna za przestrzeganie prawa sama je łamieDominik PisarekReporter

Jak napisał dziennik, nowy system łączności ma wdrożyć konsorcjum amerykańskiej firmy Motorola Solutions. "KGP podpisała z nim umowę w ramach postępowania z wolnej ręki. Problem w tym, że wcześniej rozpoczęte postępowanie w ramach prawa zamówień publicznych, które Policja unieważniła, jest wciąż ważne" - zaznacza "DGP".

"Krajowa Izba Odwoławcza decyzję KGP o odrzuceniu dwóch pozostałych (poza odrzuconą wcześniej Motorolą) konsorcjów i unieważnieniu całego postępowania uznała za nieważną. Policja - mimo orzeczenia KIO - podpisała umowę z Motorolą. I stoi na stanowisku, że wszystko jest w porządku" - zaznacza gazeta.

Jak napisał "DGP", KIO 26 sierpnia nakazała Policji unieważnić unieważnienie przetargu i wybrać wykonawcę spośród dwóch pozostałych konsorcjów: Indry i Sprinta. Umowa z Motorolą została podpisana dokładnie dwa tygodnie później - 9 września - czyli gdy Policja znała już decyzję KIO. Skomentowała tę sytuację pisząc, że +zamawiający nie ma obowiązku wykonywania nieprawomocnych wyroków KIO, w szczególności kiedy sam składa skargę na taki wyrok+" - pisze dziennik.

"Uczestnicy postępowania nie chcieli komentować sytuacji. Niewykluczony jest wariant, w którym Izba uzna, że co prawda doszło do naruszenia, ale nakaże Policji jedynie zapłatę kary" - ocenia gazeta. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas