Parawany na bałtyckiej plaży zablokowały korytarz życia i strażaków
Obowiązek tworzenia korytarza życia kojarzy się z samochodami i drogami szybkiego ruchu, ale nie tylko tam powinno się go stosować. Również na plaży służby ratunkowe często potrzebują sprawnie przemieścić się, co bywa bardzo problematyczne z uwagi na bezrefleksyjnych plażowiczów. O tym jak trudna robi się wtedy akcja ratunkowa, można przekonać się z nagrania, które niedawno pojawiło się w sieci.
Zatłoczone plaże to codzienność nadmorskich miejscowości wypoczynkowych, a priorytetem większości wczasowiczów jest zdobycie jak najlepszego miejsca. Nikt nie zastanawia się, co by było, gdyby nagle przez plażę musiał przejechać wóz straży pożarnej.
Mało prawdopodobny scenariusz? Jak informuje OSP Jantar, 24 sierpnia w ciągu tylko jednej godziny, tamtejsi strażacy otrzymali trzy wezwania. Jedno dotyczyło zaginionego dziecka, które mogło zniknąć w wodzie, drugie zatrzymania krążenia u jednego z plażowiczów, zaś w trzecim przypadku pojawił się pożar ściółki leśnej przy jednym z wejść na plażę.
I właśnie nagraniem z przejazdu do tej ostatniej interwencji, podzielili się strażacy. Nie spodziewali się oczywiście aż takich problemów, więc wideo zaczyna się już w momencie, kiedy wóz strażacki stoi na plaży, otoczony przez zdezorientowanych plażowiczów, którzy dopiero teraz zaczynają się podnosić i zabierać ręczniki oraz parawany z drogi strażaków.
Ten apel skierowany był oczywiście do plażowiczów, którzy również znajdowali się na drodze wozu strażackiego, ale ponieważ nie stał on tuż przy nich, nie widzieli potrzeby przygotowania miejsca dla strażaków. Dopiero po tym apelu mogli oni ruszyć, chociaż i tak przejechali po paru nieuprzątniętych drobiazgach. Musieli też manewrować między plażowiczami i uważać między innymi na dziecko, które patrząc na wóz strażacki, biegło pod jego koła.