Polacy żałują, Rumuni świętują
W czasie, gdy w halach obumarłej FSO hula wiatr, rumuńska Dacia ma powody do dumy.
Z fabryki w Mioveni wyjechał niedawno samochód oznaczony numerem 4 000 000!
Jubileuszowym autem jest uterenowiony model duster z napędem 4x4 i 110-konnym wysokoprężnym silnikiem 1,5 dCi.
Historia Dacii - podobnie jak FSO - sięga lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Polski i rumuński zakład podążały początkowo tą samą drogą - obie fabryki zdecydowały się na współpracę licencyjną. Firma od początku istnienia (1948 rok) związana była z francuskim Renault. Rumuni nie popełnili jednak tego błędu, co my i zdecydowali się stworzyć i promować własną markę. W 1966 roku pojawiła się nazwa Dacia. Początkowo starano się własnymi siłami zaprojektować od podstaw nowe auto o nazwie mioveni, jednak po dwóch latach prób, w 1968 roku, podpisano umowę licencyjną z Renault.
Pierwszym modelem produkowanym w rumuńskiej fabryce była dacia 1100 - kopia produkowanego w latach 1962-1971 renault 8. Auto szybko zastąpione zostało zdecydowanie nowocześniejszą serią 1300 (samochód miał np. przedni napęd) zbudowaną w oparciu o renault 12.
Bez Francuzów
Po ośmiu latach współpracy - w 1976 roku - drogi Dacii i Renault rozeszły się. W dalszym ciągu wytwarzano jednak cieszącą się sporym powodzeniem serię 1300. Podobnie jak w FSO, również w Dacii opracowano wiele prototypów. W przeciwieństwie do polskiego, rumuński rząd dostrzegał jednak potrzebę rozwoju oferty państwowego producenta.
W 1985 roku Dacia świętowała wyprodukowanie pierwszego miliona samochodów. W tym samym czasie uruchomiono produkcję małolitrażowego pojazdu 500 lastun. Mikroskopijnych rozmiarów autko (długość 2950 mm, szerokość 1410 mm, wysokość 1340 mm, rozstaw osi 1915 mm) miało trzydrzwiowe nadwozie wykonane w całości z włókna szklanego (kształt auta przypominał ładę oka). Pojazd napędzany był dwucylindrowym silnikiem o pojemności 499 cm rozwijającym 23 KM. Auto rozpędzało się do prędkości maksymalnej 106 km/h i - przynajmniej, jeśli wierzyć danym fabrycznym - zużywać miało 3 l benzyny na 100 km (jak widać już wtedy Rumuni troszczyli się o poziom emisji CO2...).
Niestety, mimo zastosowania nowoczesnych rozwiązań technicznych, samochód nie przyjął się na rynku. Auto było bardzo niedbale wykończone, a małe nadwozie skutecznie ograniczało praktyczność. Produkcję modelu 500 lastun przerwano w 1989 roku, po zaledwie 4 latach.
Trudne lata, słuszny kierunek
Mimo zmian ustrojowych w początku lat dziewięćdziesiątych konstruktorzy Dacii nie próżnowali. W 1994 roku uruchomiono produkcję zaprojektowanego w Rumunii modelu nova. Auto, które zbudowane zostało w oparciu o płytę podłogową peugeota 309 dostępne było jako hatchback i kombi. Do napędu służyły benzynowe jednostki o pojemności 1,4 l i 1,6 l, ta ostatnia, w najmocniejszej wersji (72 KM) wyposażona była we wtrysk paliwa firmy Bosch. Mimo dyskusyjnej urody samochód stał się w Rumunii bardzo popularny.
W 2000 roku na rynku pojawiła się jego zmodernizowana (już przez Renault) wersja oznaczona symbolem supeRNova. Pojazd, który w najbogatszej wersji - clima - oferowany był z klimatyzacją i wspomaganiem kierownicy przetrwał w produkcji do 2003 roku. Wówczas pojawiła się kolejna modernizacja. Auto otrzymało nazwę solenza, w ofercie pojawił się silnik wysokoprężny. Ostatecznie pojazd zniknął z oferty dopiero w 2005 roku.
Chociaż konkurowanie z używanymi pojazdami z zachodu nie było łatwe, w latach dziewięćdziesiątych Dacia radziła sobie nienajgorzej. W 1998 roku z fabryki wyjechał pojazd oznaczony numerem 2 000 000.
Era logana
Prawdziwy rozkwit marka przeżyła jednak dopiero w ostatniej dekadzie. W 1999 roku firmą znów zainteresowało się francuskie Renault. Francuzi wykupili niemal 100 procent akcji, na poważnie zajęli się też modernizacją. Koncern Renault w optymalizację procesu produkcji i dostosowanie zakładu w Pitesti do francuskich standardów zainwestował aż miliard euro.
Inwestycja przyniosła spodziewane efekty. W 2004 roku zaprezentowano samochód, który miał całkowicie odmienić wizerunek marki - model logan. Pojazd w całości bazował na rozwiązaniach koncernu Renault, największymi atutami sedana segmentu C miały być duże możliwości przewozowe i stosunkowo nowoczesna konstrukcja.
Auto zaprojektowane zostało z myślą o mniej zamożnych klientach, podstawowe wersje wyposażone były bardzo skromnie. Brak wielu elektronicznych dodatków sprawił jednak, że samochód szybko dał się poznać, jako tani i niezawodny. Pojazd odniósł ogromny sukces - dzięki dużemu zainteresowaniu, już w 2007 roku Dacia świętowała wyprodukowanie trzymilionowego auta.
Potencjał logana wykorzystano po mistrzowsku. Płyta połogowa i jednostki napędowe oferowane w tym modelu stały się podstawą do zbudowania kolejnych modeli rumuńskiego producenta. W 2006 roku zaprezentowano logana MCV - kombi, które w zależności od wersji, przewozić może do 7 pasażerów. Rok później ofertę logana uzupełniły również przeznaczone dla przedsiębiorców auta z nadwoziami typu: pickup i van.
W 2008 roku, w Genewie zaprezentowano nowy model Dacii - oparte na loganie auto z nadwoziem typu hatchback otrzymało nową nazwę sandero. W zeszłym roku Dacia wkroczyła również do segmentu SUV oferując stworzony na płycie podłogowej logana model duster.
Ofensywa modelowa rumuńskiej firmy na tym się jednak nie kończy. Producent przygotowuje się właśnie do opracowania nowego modelu z nadwoziem typu van. Samochód miałby powstać na przedłużonej płycie podłogowej modelu logan MCV i konkurować z takimi pojazdami jak opel zafira czy volkswagen touran. W końcu ubiegłego roku jeden z niemieckich magazynów motoryzacyjnych podał również informacje, że Rumuni rozważają też produkcję samochodu klasy E opartego na podzespołach renault fluence oraz niewielkiego auta miejskiego stworzonego w oparciu o renault clio.
Im się udało
Patrząc z perspektywy upadającej FSO trzeba przyznać, że dorobek Dacii jest godny pozazdroszczenia. Od początku istnienia marka zarządzana była w sposób rozsądny i przemyślany, mimo złej sytuacji gospodarczej Rumuni potrafili znaleźć pieniądze na opracowanie i wdrożenie do produkcji nowych modeli.
W czasach, gdy my produkowaliśmy "polskie fiaty", mimo korzystania z francuskiej licencji, Rumuni postawili na wypromowanie własnej marki, co okazało się świetną inwestycją. W 1999 roku koncern Renault przejął bowiem nie tylko podupadłą fabrykę, ale też rozpoznawalny w całym byłym bloku wschodnim znak handlowy, który - mimo upływu lat - kojarzony był z przystępną ceną i stosunkowo nowoczesną techniką. By zapewnić marce sukces na współczesnym rynku wystarczyło popracować nad jakością.
Inżynierowie Renault wykonali swoją pracę po mistrzowsku - przystępna cena w połączeniu z trzyletnią gwarancją zaskarbiły firmie wierną rzeszę fanów nie tylko na rumuńskim rynku. Samochody Dacii chętnie wybierane są również przez klientów: niemieckich, francuskich, włoskich, hiszpańskich czy tureckich. Sam logan zyskał tak wielką popularność, że (również pod marką Renault) produkowany jest w: Brazylii, Iranie, Indiach, Kolumbii i Maroku.