Polacy pomylili paliwo, niemieckie auta stawały jedno po drugim

Niemieckie media rozpisują się o "koszmarze" na jednej z przygranicznych polskich stacji benzynowych. Przez pomyłkę oferowała ona benzynę zamiast oleju napędowego. Niemieccy kierowcy z przygranicznych miejscowości, którzy dla oszczędności często tankują swoje samochody w Polsce, mają teraz poważny problem.

Nie takiego scenariusza spodziewali się niemieccy kierowcy, którzy pod koniec kwietnia, w nadziei na zaoszczędzenie kilku euro, zatankowali swoje samochody na jednej z przygranicznych polskich stacji benzynowych. Okazało się, że w wyniku pomyłki, zamiast oleju napędowego z dystrybutorów płynęła benzyna. Szkody idą w dziesiątki tysięcy euro.

Polska stacja pomyliła paliwa. Niemieccy kierowcy mają problem

Jak donosi niemiecka stacja rbb24, chodzi o stację benzynową w Krajniku Dolnym (zachodniopomorskie), gdzie doszło do pomyłki przy tankowaniu podziemnych zbiorników paliwowych. W jej efekcie z dystrybutorów, które powinny podawać olej napędowy, płynęła benzyna. Sytuacja miała miejsce pod koniec kwietnia.

Feralna stacja należy do grupy Apexim, która obsługuje 15 takich obiektów położonych w okolicy granicy z Niemcami. Nietypowe przygody tank-turystów, jak w Niemczech powszechnie określa się kierowców tankujących swoje samochody w Polsce czy np. w Czechach, dotknęły głównie mieszkańców przygranicznych miejscowości Schwedt i Angermünde. 

Reklama

Niemieckie samochody do naprawy. Zaszkodziło im tankowanie w Polsce

Jak informuje Business Insider, 14 maja przedstawiciele firmy Apexim przyznali, że doszło do "niefortunnej pomyłki ze strony dostawcy paliwa i nieprawidłowego oznakowania produktu paliwowego". Przeproszono  dotkniętych problemem kierowców. Rzecznik firmy podkreślił, że to wyjątkowa sytuacja w historii przedsiębiorstwa, a poszkodowani kierowcy mogą liczyć na zwrot kosztów naprawy pojazdów. 

Podstawą do wypłaty świadczeń jest paragon potwierdzający tankowanie na feralnej stacji. 

Paliwo w Polsce tańsze niż w Niemczech. Ile można oszczędzić?

Turystyka paliwowa to codzienność niemieckich kierowców mieszkających przy granicy z Polską i Czechami. Na jednym litrze zatankowanego w Polsce paliwa niemiecki kierowca zaoszczędzić może nawet 20 eurocentów czyli 85 groszy. W przypadku przeciętnego auta segmentu C, ze zbiornikiem paliwa mieszczącym 55 l, jedna wizyta na polskiej stacji pozwala więc zaoszczędzić blisko 50 zł. 

Pomyłka przy tankowaniu. Koszty mogą być spore

Kilku poszkodowanych nabywców już zgłosiło się do stacji z rachunkami za naprawę samochodów. Te mogą być spore, bo oprócz demontażu i płukania zbiornika paliwa, często obejmują też wymianę elementów układu zasilania, jak filtry i - co zdecydowanie kosztowniejsze - wtryskiwacze. W przypadku zauważenia pomyłki i szybkiego przerwania tankowania niewłaściwego paliwa, bez większych obaw, można po prostu dotankować pojazd do pełna tym właściwym. Jednorazowa domieszka nawet 10 proc. oleju napędowego czy benzyny nie powinna mieć negatywnego wpływu na trwałość silnika, układu zasilania czy katalizatora. Problemem może być jednak nierówna praca czy zauważalnie gorsze osiągi jednostki napędowej.

Zatankowanie niewłaściwego paliwa "pod korek" oznacza konieczność wezwania lawety i przewiezienia samochodu do warsztatu, który zdemontuje zbiornik lub spuści z niego niewłaściwe paliwo. W takich przypadkach najlepiej w ogóle nie uruchamiać auta. Daje nam to pewność, że kondycja elementów układu zasilania (np. wtryskiwacze, zawory ciśnienia) nie zostanie wystawiona na ciężką próbę i ogranicza koszty naprawy (mechanik nie będzie musiał płukać układu paliwowego). 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tankowanie samochodu | benzyna | olej napędowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy