Polacy podrobili "rajdówkę" i wystartowali w Rajdzie Finlandii. Organizatorzy w szoku.

Dwójka Polaków wprawiła w osłupienie fińskich policjantów. Stróże prawa wezwani zostali przez organizatorów Rajdu Finlandii, gdy na trasie pojawiła się rajdówka niebiorąca udziału w imprezie...

Polska "załoga" z numerem 52 / fot. Korpilahden Urheiluautoilijat/Moottorikerho ry
Polska "załoga" z numerem 52 / fot. Korpilahden Urheiluautoilijat/Moottorikerho ryInformacja prasowa (moto)

Jak informują lokalne media, do zatrzymania dwóch Polaków doszło w piątek, w drugim dniu tegorocznej edycji Rajdu Finlandii. Ciekawość organizatorów wzbudził Mitsubishi Lancer poruszający się po wyłączonych z ruchu "cywilnego" odcinkach.

Oklejone reklamami sponsorów auto do złudzenia przypominało prawdziwą rajdówkę. Miało nawet komplet naklejek Rajdu Finlandii wraz z numerem startowym - 52. Sęk w tym, że taka pozycja nie widniała na liście startowej... Załoga - jak przystało na zawodowców - posiadała sportowe kombinezony i kaski.

Jak informuje serwis AS.com dwójka rodaków udawała, że bierze udział w rajdzie najprawdopodobniej po to, by móc bezkarnie "wyszaleć się" na okolicznych drogach. Niewykluczone, że podrobiona rajdówka pomóc miała dostać się w okolice najbardziej obleganych przez kibiców odcinków, by zapewnić sobie jak najlepsze miejsca do fotografowania imprezy...

Kari Aaltio z lokalnej drogówki nie krył osłupienia. Zaraz po zatrzymaniu policjanci przebadali polską "załogę" na obecność alkoholu i narkotyków. Po krótkim przesłuchaniu zatrzymani mężczyźni przyznali się do podszywania się pod uczestników imprezy. Policjantom tłumaczyli, że chcieli wypromować rajdy samochodowe w Polsce, co - po części - rzeczywiście im się udało...

Wciąż nie jest pewne, czy mężczyznom postawione zostaną jakiekolwiek zarzuty. Kluczową rolę odgrywa tu bowiem organizator imprezy. Na jego wniosek pomysłowi rodacy mogą zostać pociągnięci do odpowiedzialności karnej za naruszenie własności intelektualnej, czyli bezprawne wykorzystanie logotypów WRC2 i Rajdu Finlandii.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas